Ten Nasz dzień zaczął się tragicznie....
Oczywiście lało jak nie wiem co....Dekoracja do auta nie chciała się przykleić...
Ale, ale...może od początku...
Wstałam o 5 rano- bo chciałam iść na poranną mszę i po to by się wyspowiadać. Jeszcze z księdzem porozmawiałam- o tym jak będzie wyglądać ta nASZA MSZA i do domku. W domu prysznic

, kawa

i zbieram się na LIŚCIASTĄ...
Dojechałam i jak zobaczyłam co się tam dzieje to...

Normalnie mała fabryczka....Szkoda, że wcześniej nie miałam namiarów do p.Kasi...
Ok-myślę sobie- dam radę...No i dałam.
Makijaż??? Nie obyło się bez poprawek- normalnie mam zawsze mocno podkreślone oczy czarną kreską, a jak mnie pani pomalowała to tak jakoś mdło było, ale po małych popraweczkach i po dodaniu grafitowego cienia pod oczko było

Co do fryzury to jestem baaardzo zadowolona- ale p.Halina musiała mi zmienić trochę grzywkę, bo w pierwszej wersji miałam ułożoną tak jak mają małe dziewczynki...Czyli Grzecznie przylizana...FUUUU. Jak grzywka była poprawiona to już było...
Przyjechał po mnie tata z welonem, więc można go było przypiąć na jego miejsce...Wracamy do domku-jest godz.13.15 (siedziałam tam od 9!!!

)
Jedziemy sobie spokojnie do domku- bo przecież trzeba się jeszcze ubrać

, a tu dzwoni...jeszcze mój narzeczony i mówi, że on nie zdąży dojechać by odebrać kwiaty, bo ludzie mu ,,bramy" robią!!!!
No więc zawrót i do kwiaciarni!!!
Powiem szczerze, że
bukiet wyszedł cuuuudny!!! i wcale nie kosztował nie wiadomo ile...bo 120zł
Na biegu wpadamy do domu, bo trzeba się ubrać- Rysiu przyjechał i jak mnie zobaczył to...

. Ledwo wydusił, że jestem piękna
Jedziemy do fotografa-chyba nic już Nas nie spotka....Auto nie udekorowane-nic się nie klei, ja oczywiście łzy w oczach-przecież to wszystko nie tak....
No nic- nie załamujmy się...może porzestanie padać??? A guzik!!!!Sesja wyszła cudna- zdjęcia w piątek, a te podziękowania dla Rodziców-to normalnie cud, miód i orzeszki....
Oto zdjęcia (faktura jest jak obraz- i nie chcieliśmy taakich dużych więc rozmiar jest taki jaki widzicie):

Z bliska:


Po sesji do domku, błogosławieństwo i do kościoła nieudekorowanym autem-smutno mi z tego powodu)....