Wiem, wiem, ze czekacie na fotki ale to musicie poczekac do nastepnego tygodnia!
cierpliwosci...

))))
na czym ja skonczylam... acha, wsiadamy do autka. Moj braciszek dawal znac , zeby wszyscy co jada za nami zaczeli trabic! dzieki temu slyszalo nas cale Koronowo. a ja wyrzucalam reszte platkow roz za okno ... chcialo mi sie krzycz

ec: jestem najszczesliwsza osoba na świecie!!!!!
potem to juz sala, sto lat... i jedzonko! ja co prawda nie przelknelam ani awalka miesa za to moj maz jadl za nas dwoch!
pierwszy taniec wypadl rewelacja, zespol zasiewal super. Wybralismy sobie "Kocham Cie" Uniatowskiego. Z reszta zespol dawal rade
przez cale wesele. Nawet na poprawinach nie powtorzyli ani jednej piosenki!
Co ja Wam tam bede pisac: powiem w skrocie: super bylo! ludzie sie wybawili... slyszalam nawet, ze bylo to najlepsze wesel, na jakim byli. Kamerzysta zachwalal nas, ze dawno nie wiedzial tak wyluzowanej pary mlodej. najlepiej jak ruszylismy do rock & rolla. Wytancowalam sie za wszystkie czasy!
wesele trwalo prawie do 5, potem do naszego apartamentu!!! mielismy weslicho w Pieczyskach, tj. nad zalewem Koronowskim. Goscie mieli noclegi, rano ylo sniadanko a od 14 poprawiny.
Oj, dzialo sie, dzialo. Co prawda bylo goraco ale na szczescie na salibyla klima, to jakos dalo sie wytrzymac.
A teraz slowko dla dziewczyn , ktore czekaja na ten Jedyny dzien " zycze wam, zeby ten dzien byl pelen wzruszen, radosci, szczescia no i pamietajcie, ze jakies wpadki zawsze sie zdarzaja, ale to akurat nie ma zadnego znaczenia" .
Napisze jeszcze o malych przygodach na koniec:
Darkowi po jakies pol godzinki zerwal sie kwiatek z garniyuru
ja zahaczylam sukienka o lawke jak tanczylismy wezyka i urwalam kawalek "fredzelkA" (zobaczycie o jaki fredzelek chodzi na zdjeciach) na szczescie zwiazalam z innym fredzelkiem, wiec nie bylo az tak widac:)
To chyba byloby na tyle. Mam nadzieje, ze was nie zanudzilam...
Obiecuje zdjecia w nastepnym tygodniu! buzki
