Autor Wątek: A może TIRem?  (Przeczytany 4130 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline odyseusz

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 24
A może TIRem?
« dnia: 16 Grudnia 2004, 00:20 »
Jedna z moich znajomych opowiadała mi,że u nich w Budzyniu (koło Piły) jedna para jechała do ślubu TIRem.TIR miał naczepę bez boków a Pani Młoda bardzo długi tren.Przy szybszej jeździe tren powiewał sprawiając nie małą atrakcję.

Ciekaw jestem co na to Pan Młody??Chyba nie kierował samochodem?
Navigare necesse est...


Offline Agami
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 175
A może TIRem?
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Grudnia 2004, 07:00 »
To chyba nie tren powiewał, tylko welon  :D

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
A może TIRem?
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Grudnia 2004, 07:56 »
TIR-em  :shock: na naczepie  :? - no nie
W dniu ślubu owszem szleństwo wskazane ale ...
Ja wybrałabym motor
i ładniesze to
i przyjemniej się jedzie
i na prawdę czuć powiew powietrza przy szybszej jeździe  :wink:


Offline aniac

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 610
A może TIRem?
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Grudnia 2004, 08:07 »
ja uwazam to za rewelacyjny pomysl z tym TIR-em  :brawo:
sama bym chyba na to nie wpdala!
02.07.2005

Offline odyseusz

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 24
A może TIRem?
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Grudnia 2004, 11:51 »
Oczywiście,że welon.Jak sami widzicie nawet taka rzecz jak welon są mi obce.Obiecuję poprawę.
A z bryczką była taka zabawna historia.Moja dobra znajoma wychodziła za faceta z USA i chciała mu pokazać całe piękno polskiej kultury.Wynajęli więc bryczkę która miała zawieźć z Kościoła do Domu Weselnego.Podczas drogi konie niemiłosiernie "smrodziły".Pan Młody wyszedł z bryczki cały zielony.Taki to miał pierwszy kontakt z polską kulturą.
Jak mówiła mi moja "już prawie żona" na konie jest sposób.Należy im po prostu nie dawać jeść na 2 godziny przed podróżą.Nie powinno im się wymsknąć.Kto wie może to prawda:)
Navigare necesse est...