Oczywiście,że welon.Jak sami widzicie nawet taka rzecz jak welon są mi obce.Obiecuję poprawę.
A z bryczką była taka zabawna historia.Moja dobra znajoma wychodziła za faceta z USA i chciała mu pokazać całe piękno polskiej kultury.Wynajęli więc bryczkę która miała zawieźć z Kościoła do Domu Weselnego.Podczas drogi konie niemiłosiernie "smrodziły".Pan Młody wyszedł z bryczki cały zielony.Taki to miał pierwszy kontakt z polską kulturą.
Jak mówiła mi moja "już prawie żona" na konie jest sposób.Należy im po prostu nie dawać jeść na 2 godziny przed podróżą.Nie powinno im się wymsknąć.Kto wie może to prawda:)