Ale w zasadzie czy to konieczne? Te wizytówki na stołach? U nas sala nie będzie wielka. Stoły rzędem. Gości ok 45. Mówiłam Misiowi o wizytówkach to dziwnie spojrzał i powiedział, że najlepiej, jak goście sami się porozsadzaja, jak im wygodnie. Parami, rodzinami, sympatiami, a nie, że będą latac i szukać swego nazwiska.
Muszę przyznać, że nie mogłam mu nie przyzać racji. Jakbym była gosciem, to chciałabym usiąść, gdzie mi się podoba, przy kimś kogo lubię, a nie, gdzie mi ktoś wyznaczył. Tym bardziej, że w przypadku dalszej rodziny mogę nie mieć pojęcia, ze ktoś akurat kogoś niezbyt lubi...
Czy będzie nieelegancko, jesli nie postawimy wizytówek i pozwolimy gościom się rozlokować?