hmmm, a u mnie bylo wyjatkowo moze z tego wzgledu,ze po raz pierwszy bylismy podczas swiat tylko we dwoje (pierwszego dnia-drugiego byl u nas nasz przyjaciel)troszke obawialam sie tego jak to bedzie, bo przyzwyzcajina jestem do spedzania swiat w gronie duuuuzej rodzinki-ale bylo calkiem milutko. Przede wszystkim spedzilismy te swieta bedac blisko Boga-moze dlatego tez bylo inaczej...w pierwszy dzien troszke postalam przy garach-no ale ktos musial
Nie przejadalismy sie zbytnio ,tyle,ze jedzonko bylo takie inne swiatceczne
bylismy na spacerku, poszukalismy zajaczka-pobylismy tak na spokojnie ze soba. No a drugi dzien spedzilismy juz we trojke-bylo fajnie po pokazywalismy dla Bernda nasze polskiej tradycje-smigus dyngus tez byl a co
(ale w wersji do przyjecia
)bylo przy tym duzo smiechu i zabawy. Poczulismy sie troche jak dzieci a ile smiechu przy tym bylo
No i kolejny spacerek-tym razem pogoda zrobila nam lany poniedzialek,ale i tak bylo super, no i wizyta w kosciolku a potem wieczorne przytulanki...Ja na siweta nie narzekam i z checia przezylabym to jeszcze raz