W maju odstawiłam tabletki, później od czerwca do sierpnia miałam okres jak w zegarku. Przez ten czas z narzeczonym nie stosowaliśmy zabezpieczenia nie planujemy dziecka ale jeśli byłoby to bylibyśmy bardzo szczęśliwi:) Zawsze przed okresem miałam typowe objawy zbliżającego się okresu a tym razem nic żadnego bólu piersi, żadnych zmian nastroju. 27 września powinnam dostać okres ale go nie było, więc zrobiłam test,który wyszedł negatywnie. Cały czas nasuwają mi się pytania ? Czy test mógł wyjść negatywnie bo został zrobiony trochę za szybko? Czy możliwe jest abym była w ciąży i nie miała żadnych objawów? Czy bolący krzyż może mieć coś z wspólnego z brakiem okresu??