[kaassia]

Przypuszczam, że każdej Parze Młodej ktoś odmówił przyjścia...
A czy mieliście jakieś naprawdę ciekawe powody, dla których ktoś nie mógł przyjść?

Moja jedna koleżanka poinformowała mnie miesiąc przed ślubem, że jednak nie będzie, bo dzwoniła do wykładowcy i ma w tym dniu kolokwium  w tym samym mieście z resztą, w którym się ślub odbywa

A kuzynka powiedziała, że niestety jej nie będzie, bo ona chłopaka nie ma... Padła propozycja, że ją z kimś sparujemy, bo jest kilku kawalerów w podobnym wieku. Ale nie, bo ona nie ma swojego chłopaka... No ok. Można i tak

A jak u Was było?
Macie też jakieś ciekawe "nie mogę, bo..." ?

[Maja]

U nas była jedna fajna odmowa - do dzisiaj pamiętam. Kuzynka małża powiedziała, że nie będzie jej na naszym ślubie i weselu bo ona nie ma się w co ubrać

[aneta_81]

u nas był taki jeden fajny przypadek:
kuzynka meza nie mogła przyjść:
"bo jest w 6 miesiacu ciazy i to nie jest czas na jakies potańcówki"

[Kasia*]

moj dziadek a babcią  (z Dąbrowy Gorniczej) nie przyjechali do Szczecina na wesle mojej ssiostry (wesle ich pierwszej wnuczki) bo nie mieli z kim psa zostawić - pomijam fakt ze nasze dwie kuzynki ,ktore na wesle proszone nie były mieszkają po sąsiedzku.

ahh a najlepsze jest to że o tym że nie przyjadą powiadmomili jakies 2 h przed slubem mojej siostry (jak tata wydzwanil do nich o której będą)

[aneta_81]

dziadkowi i babci, to bym  chyba nie wybaczyła.. serio..

[Kasia*]

dodam że chorzy nie są (tzn nie byli) a kilka tygodni wczesniej byli na wczasach w Kołobrzegu. Kto zajmował sie psem , nie mam pojęcia

[katarzyna_84]

Od jednej pary (z rodziny) jeszcze przed ich ślubem usłyszałam, że ślubu nie robi się w wakacje (ich ślub był we wrześniu, więc w wakacje studentów), bo ludzie wtedy na urlopy wyjeżdzają i trudno, żeby się dostosowywali... u nas termin wiadomy i znany był wszytskim 2 lata przed ślubem  oni byli akurat na wczasach...

Moja chrzestna powiedziała, że nie przyjedzie, bo nie ma kasy na prezent. Na argument, że przecież nie o pieniądze tu chodzi powiedziała".., że jak to tak wszyscy będą widzieli, że ona bez prezentu jest" Dodam tylko, że prosiliśmy o kasę, więc nikt by nie widział czy w kopercie od cioci sa pieniądze czy nie.
A kuzynka z mężem nie przyjechała, bo akurat w tym terminie mieli odbiór buraków (żyją z roli).

[kaassia]

A my mieliśmy cywilny ślub wcześniej. Poszliśmy do dziadków ich zaprosić - no bo wypada, bo dziadkowie itp. Ślub miał być o 10.45 rano... i dziadek do babci z tekstem "ojej! a Ty się nie wyśpisz, skoro o takiej porze" no ale stawili się

[Kasia*]

dobre

[katarzyna_84]

Hmmm przypomniała mi sie jeszcze jedna sytuacja.. nie wiem nawet, czy można to nazwać odmową, czy zwyczajnym olaniem - "przyjaciółka" od podstawówki. Jak szukali sali na swoje wesele, chciała namiary na naszą, bo "napewno dobrze wybrałam, a po co tracić benzynę na oglądanie innych"  no i zamówili tą samą salę na termin późniejszy, była radość, bo podpatrzą co u nas itd. Jak przyszło do spotkania, żeby im zaproszenie wręczyć, to czasu nie mieli, nawet sama się z nią chciałam spotkać, kiedyś bez zapowiedzi pojechałam do niej i do jej rodziców nikt mi nie otworzył - samochód był na podwórku... zero kontaktu. W końcu zaproszenie wrzuciłam do skrzynki na listy. Potem maila dostałam po swoim ślubie, że oni nas nie będą prosić na wesele, chciała przyjść do kościoła, ale palec u nogi miała chory...  nam wcale na prezentach nie zależało, a wystarczyło zwyczajnie pogadać, że np. miejsc już nie mają u siebie.

[lolalola]

U mnie teściowa swojej rodzinie nagadała,że daje się min 250zł w kopercie za os,żeby młodym się kasa z wesela zwróciła.
Nie wiem skąd ona to wzięła?
Jak się o tym dowiedziałam przypadkiem to tłumaczyłam gościom,że tyle ile mogą, byleby to była kasa ,a nie prezenty.
Niestety, nie pomogło.
W każdym razie całe kuzynostwo PM nie przyszło,ani 1 os, bo powiedzieli ,że nie maja kasy.
I tak przez wtrącenie się teściowej w nie swoje sprawy,nie przyszło do nas 10 os.
Nie ukrywam,że mężowi było bardzo przykro.

[kaassia]

Nooo...to jak my zapraszaliśmy na ślub rodzinę mojego PM i jeździliśmy z jego mamą, to po wręczeniu przez nas zaproszeń, ciocia PM zapytała, czy jesteśmy pewni, bo ich jest tak dużo i czy damy radę, i w ogóle. My, że oczywiście i że zależy nam, żeby przyszli. A moja teściowa wyskoczyła "oni proszą kogo się da. zbieraninę robią". Oczywiście ciocia z całą gromadą - nie przyszli...

[Sarna]

  Kasiu, Twojej tesciowej brakuje kultury. Wniosek: nie nalezy brac tesciowej do rozdawania zaproszen...
Mnie kilka osob odmowilo z powodu wyjazdu na wczasy. Ja uznalam, ze po prostu nie bylo to dla nich az tak wazne wydarzenie, bo data tez byla znana okolo roku wczesniej.

[Anjuschka]

Nam kolega o 12 zadzwonił (ślub na 17-stą), że nie przyjdzie, bo 3 dni wcześniej wujek mu zmarł (nie ważne, że na pogrzeb nie jechał). To była tylko wymówka, bo miał przyjść sam i ogóle nie miał wtedy kasy itp.
A tak to przeważnie nam odmawiano - bo za daleko (rodzina P. miała do przejechania ponad 700km).

[kaassia]

Uuuu...no to faktycznie kawałek...

[Nemezis]

Nam ciocia i wujek z córkami odmówili, bo niedługo miało być kolejne wesele w rodzinie i oni "nie mogli sobie pozwolić, żeby ciotka i jej córki kupiły sobie po dwie sukienki"

[selena]

A mi moja chrzestna wysłała esemesa odmownego dzień przed ślubem, (akurat stroiliśmy salę, zdążyłam poustawiać wszystkie wizytówki... potem musiałam wszystko przestawiać, bo dwa wolne miejsca rujnowały wszystko...). Powód, owszem, przykry, kilka dni wcześniej zmarł jej szwagier. No ale miałam żal, wszystko opłacone dla niej i jej męża, na pogrzebie byli kilka dni wcześniej, mogła przyjść chociaż do kościoła... Albo zostać na obiedzie... Albo chociaż dać znać kilka dni wcześniej, doprosiłabym jakieś koleżanki z uczelni itp. Chrzestna nie jest z rodziny, to koleżanka mamy, kontakt miałyśmy baaaardzo sporadyczny, ale cóż.

A najlepsza końcówka sma - 'nie martw się, prezent dla ciebie mam, na pewno go dostaniesz'   Na szczęście w ferworze przedślubnych emocji spłynęło to po mnie jak po kaczce.

Aha, nie żebym czekała na ten prezent (i tak bym się nie doczekała), ale od ślubu się nie odezwała...  

[gagatka]

Rodzeństwo mojej Teściowej (w tym chrzestny Małża) i Teścia siostra nie raczyli nas nawet powiadomić, że ich nie będzie... Dla nich było to oczywiste, że nie przyjadą, bo moi Teściowie nie byli na weselach ich dzieci.

[kaassia]

Znów mam coś dobrego... Moja 19 letnia kuzynka wysłała mi sms'a, że nie będzie jej, bo jej rodzice nie pozwolili    Chyba nie bardzo to rozumiem Zwłaszcza, że jej rodzice mają być  

Inna kuzynka nie będzie, bo idzie na 18 koleżanki, musi iść bo tamta u niej też była (czyli ja na jej wesele nie pójdę, bo ona u mnie nie była?), a jej brat nie ma się w co ubrać...
Ludzie to mają problemy...

[aneta_81]

wiecie co, z perspektywy czasu, to zwisa mi to i powiewa, że ktos u mnie nie był ( choć pamietac pamietam ) ale przed slubem było mi bardzo przykro.. każda odmowa była dla mnie przykra..

[gagatka]

Aneta ja długo nosiłam w sobie żal do rodziny Męża, także dokładnie wiem, jak się czułaś. Dla mnie było to o tyle przykre i wkurzające, że właśnie pod rodzinę Małża robiliśmy listę gości, bo On ma liczną rodzinę, mnóstwo dzieciatego kuzynostwa i stwierdziliśmy, że zaprosimy tylko ciotki i wujków, przez szacunek dla nich, bez kuzynów i kuzynek, bo wówczas byłoby ponad 200 osób. I co?? I tak nas olali! A mogłam zaprosić moje kuzynki, z którymi byłam blisko jako dziecko/nastolatka, ale nie zaprosiłam, bo chcieliśmy wszystkich potraktować po równo.

Jednak wesele nasze było bardzo udane, do tej pory miło je wspominają ci, dla których byliśmy i jesteśmy ważni. Dla naszych Znajomych, których wówczas ledwo znaliśmy, nie było problemem przyjechać tylko do kościoła na nasz ślub 150 km, mimo że mieli ślub i wesele kuzynki w tym samym dniu.

[ciriness]

Ja się dowiedziałam że kuzynka nie przyjdzie niestety bokiem bo sama mówiła że będzie i w ogóle, a okazało się że zaplanowała sobie urlop ( o ślubie wiedziała 8mscy wcześniej) i musiałaby go skrócić o 1 dzień żeby do nas przyjechać

7 osób odpadło mi bo tydzień przed umarł mi wujek

A najlepszy był szef Ł. bo nie zamierzał nam powiedzieć że nie przyjedzie z całą ekipą aż do ślubu, zbiegiem okoliczności 3 dni przed Ł. coś się go spytał o wesele a on mówi "No ale my nie przyjedziemy"
Żadnej klasy

[aneta_81]

żenujące..

a ja tam szykuję odwet w razie "W".. co niektórzy kuzyni maja jeszcze przed sobą ten ważny dzień i ja tez nie zamierzam pójść..
nikt mnie żadną siłą tam nie zaciągnie..

[anka332]

u mnie szef meza tez nie raczyl powiedziec ze nie przyjdzie,a  potem powiedzial ze nie dzwonil powiezdziec ze go nie bedzie zeby nam nie psuc tego dnia- hmmmm no a dwa puste miejsca i 300 zł wyrzucone w bloto nie zepsuly (u nas mozna bylo zmenic liste gosci bez zaplaty na dzien przed)

[agulla1919]

U nas goscie od meza strony powiedzieli ze nie przyjada bo za daleko z lublina do bydgoszczy ... Dziwna wymowka..Rozumiem jakas starsza osobe ... ale mlodzi?

Do tego ... kuzyn mojego meza (druzba) nie przyjechal na slub , a nawet nie dal znac ...
Powiedzialam ze my tez do niego nie pojedziemy bo tak sie nie robi ...
Do tego meza kzuynki (2) tez nie przyjechaly i nie daly znac ... a wczesniej zapewnialy ze beda ... 
No i odemnie dwie osoby potwierdzily przybycie , a nie zjawily siee ... wiec dzuo , duzo wiecej zaplacilismy za wesele ... przez takie wlasnie soby.

[żonka]

Do tego ... kuzyn mojego meza (druzba) nie przyjechal na slub , a nawet nie dal znac ...

Drużba nie przyjechał?? Masakra. I co wtedy zrobiliście??

[kaassia]

No to u mnie rodzina Męża zapowiedziała, że na 100% będą, jeszcze trzy dni przed ślubem dzwonili, żeby im busa wynająć...a podczas życzeń okazało się, że dwie pary nie przyjechały, bo są chorzy :/ Ciekawe, że 3 dni wcześniej o tym nie wiedzieli i akurat wszyscy tuż przed ślubem się rozchorowali :/ bo jakby to była jedna osoba, to ok...ale 4???

[agulla1919]

Ogolnie ja mialam swiadkow , plus 3 druhny i 3 druzbow , wiec jeden z nich nie przyjechal , nawet nie raczyl powiadomic nas.Swiadek po blogoslawienstwie nam powiedzial ze nie widzial jego w hotelu ... tak wiec moj brat byl za tego kuzyna.
Ja zapowiedzialam ze nawet do niego nie wysylam plyty ze slubu (a jego rodzice byli u nas) , a do calej rodzinki(oczyswiscie tej co byla na weselu) wyslalam.

[lolalola]

Ostatnio mojej koleżance odmówiła kuzynka, która ma dobrze płatna pracę, chatę, najnowsze audi itp. Powód odmowy? Brak kasy na opiekunkę dla 10-letniego dziecka.