Ja napiszę Wam,jaki widziałam kiedyś film z wesela.Ogładałam jak prawdziwy film w kinie.Mogę szczegóy jakieś pominąć,bo to było jakiś czas temu.Ale nasz kamerzysta tego pomysłu nie podchwycił.... był dla niego za trudny....
A tamten był za drogi....Niemniej podpowiem Wam,bo może Wasi kamerzyści podejmą się tego...(jęsli Wam sie spodoba oczywiście)
Na początku to co zawsze... data ślubu, nazwiska Młodych i świadków..itd.
Potem kilka zdjęć Młodego i Młodej (od dzieciństwa aż po wspólne- ale nie za dużo, bo się nudzi
).Z rodzicami pod rozwagę (bo nie każdy ma oboje rodziców,albo nie chce o nich pamiętać....
).
potem chyba był jakby sfingowany spacerek po parku (że niby się umówili i spotkali)
No i przygotowania w domu Młodego, Młodej.Wyjazd do kwiaciarni Młodego po wiązankę, wejście Młodego z kwiatami do Młodej, potem błogosławieństwo i wyjście do kościoła. Nawet jeśli sesja była wcześniej(nie ma tu o niej mowy..na razie).
A podczas wesela, tzn nagrania z wesela były wstawki, które sprawiły, że kaseta nie była nudna
Bo zazwyczaj tylko się bawią i bawią.
Wstawki(nie pamiętam tylko kolejności):
- "sesja zdjęciowa" - i zdjęcia z sesjii, tzn filmik nakręcony podczas sesji i powklejane zdjęcia np. z danych ujęć;
*potem dalej trwa wesele
- "tydzień wcześniej" - są powstawiane filmiki np z przymierzania sukni, czy mierzenia garnituru...
*potem dalej trwa wesele
- "dzień wcześniej" - i filmik lub zdjęcia z dekoracji sali (jeśli się samemu dekoruje)
*potem dalej trwa wesele
- na końcu sfingowana ucieczka Młodych z sali. Na tym filmie akurat nasi przyjaciele uciekali do swojego pokoju piętro wyżej, gdzie spędzili noc poślubna, rzucili sie do łózka....i zakryli kołdrą.I niby koniec...
- najlepsze ujęcia z wesela (mogą byc kolorowe, przyspieszone, lub typowe Stare Kono - przyspieszone i czarno - białe ujęcia).
I to chyba było koniec.
u nas za to uciekliśmy z sali, wsiedliśmy do naszego garbuska i odjechalismy kawałek..jakbysmy sobie pojechali z wesela......
Może coś Wam podpowiedziałam.
Aha, polecam(u nas tak jest) do podkładów np sesji, przygotowań i życzeń i retrospekcji wesela utwory żywe, które najbardziej lubicie, które Wam się dobrz kojarzą.Ale nie smętne i wzruszające, bo się chce spać...A to przecież NAJBARDZIEJ RADOSNY DZIEŃ W ŻYCIU
Nasz kamerzysta się zdziwił, że nie chcemy samych instrumentalnych utworów, tylko normalne piosenki....i do tego z lat 80/90 tych.
A przy składaniu życzeń mamy podkład muzyczny ale i słychać trochę życzenia.
A co do podkładów muzycznych do błogosławieństwa, to u nas nie było, bo moja mama mówiła tak pieknie (przygotowała się),że nie chciałam tego zagłuszyc.Ale zawsze można po weselu ustalic z kamerzysta pewne drobiazgi i zmodyfikować pewne szczegóły.
To tyle,pozdrawiam wszystkich.Pa