To ja wam powiem co mi sie przytrafiło.
Jakies dwa lata temu zdecydowaliśmy z moim lubym że czas powiedzieć sakramentalne TAK. Nie mielismy jeszcze nawet daty slubu bo zaczelismy dopiero rozglądać się za salą, więc byliśmy że sie tak wyrażę w powijakach
O decyzji powiedzielismy tylko naszym rodzicom....i niestety zrobiliśmy najgorszą rzecz jaka mogliśmy zrobić
. Pech chiał że przyjechała siostra mojej mamusi( a jest to jedna z tych osób co to wszystko wie najlepiej i zawsze musi wtrynic swoje 3 grosze tam gdzie nie trzeba) no i oczywiście mama chlapła jej co sie święci.
Wyobraźcie sobie że zaczeła mi planować wesele, łącznie z ustaleniem menu.
Jak sobie przypomne tą debatę przy stole kuchennym: ciocia, jej córcia i moja mamcia to zaraz mi sie nóż w kieszeni otwiera
Takiej furii w jaka wtedy wpadłam to nawet ja sie przestraszyłam.
Efekt był taki że ciocia skróciła swoja wizyte do minimum, kuzynka omijała mnie wielkim łukiem, a plany związane ze ślubem i weselem umarły śmiercią bardzo gwaltowną.
Ach te wścibskie ciotki i długie języki bliskich osób, gdyby nie one dzis byłabym juz mężatką