Miło mka że jesteś ze mną:). Zacznę może od tego że z moim narzeczonym mieszkaliśmy przed Ślubem prawie 2 lata i dzień przed Ślubem moja siostra mówi do mnie że nie powinniśmy spać w jednym łóżku, że powinnam jechać do mamy, ale ja jakoś tak sobie nie wyobrażałam spać gdzie indziej:) więc zostałam. Noc z 16 na 17 kwietnia była nieciekawa zasnęliśmy gdzieś koło 23 a po 2 już miałam oczy otwarte i nie mogłam zasnąć. Mój narzeczony też się obudził i próbowaliśmy zasnąć, ale ciągle mieliśmy w głowie to że niedługo Nasz wymarzony Dzień. Tak więc nocka była w kratkę...spaliśmy może z 5 godzin, ale rano czułam że siła mnie rozpiera i wcale nie byłam zmęczona. Wstałam po 7, zrobiłam kawę, zjadłam śniadanie i Mój zawiózł mnie na 9 do fryzjera i kosmetyczki-był to jeden zakład.