No i już po wszystkim.
Chyba nikt jeszcze tutaj na forum nie przeżył podobnej historii jak my. Mianowicie wszystko mieliśmy już naszykowane - sala przystrojona, kucharze gotowi, wszystko zapięte na ostatni guzik, lecz los chciał inaczej - 2 dni przed weselem tj w nocy z czwartku na piątek spaliła nam się sala weselna, powodem była nieszczelna instalacja kominiarska do której podłączony był kominek, przez co zajęło się poddasze a od tego spłonęło już prawie wszystko.
W piątek w przeddzień wesela zorganizowaliśmy to wszystko co normalnie zajmuje kilka - kilkanaście dni lub tygodni: zrobiliśmy zakupy, kupiliśmy suknię ślubną i garnitur ponieważ właściwy ubiór spłonął na sali, zrobiliśmy pełne zakupy dla kucharzy, zorganizowaliśmy nową salę weselną, wszystko przewieźliśmy w nową lokalizację, itd.
Impreza odbyła się i jestem z niej ponadto zadowolony i dymny z żony i teścia że wspólnymi siłami i wysiłkiem przezwyciężyliśmy trudności jakie stanęły nam na drodze i dopięliśmy swego.
Wierzę w to że był to sprawdzian dla nas i zdaliśmy go celująco, mam tez nadzieję że po takich przeciwnościach losu poradzimy już sobie wspólnie z każdym problemem w życiu.
Dla osób zainteresowanych podaję link do strony regionalnej wraz z reportażem z pożaru a w dniu jutrzejszym dołączę jeszcze zdjęcia z udanego weselicha.
http://powiatowa.info/index.php?option=com_content&task=view&id=6907&Itemid=1