katepolak, sukienka jest po prostu gorgeous! jejku, ja też marzyłam o kolorowych butach. Ogólnie perspektywa bialych, ecru czy kremowych butów wydawała mi się przerażająca, bo ja mam obsesje na punkcie butów, a te wszystkie ślubne wydają mi się bezpłciowe i pozbawione stylu. Często dziewczyny uznaja, że skoro to na jeden dzień, to nie ważne jakie będą, a ja twierdziłam uparcie, że będę się źle czuła jeśli buty - nawet takie których nie widać - będą byle jakie. To tak jakbym miała podrabianą torebkę Louis vitton - wygląda prawie jak oryginalna i robi wrażenie, ale jednak ja wiem, że to nie ta prawdziwa, więc wolę torebkę z "niższej półki" ale prawdziwą.
Nie chciałam poddawać się tej standardowej modzie ślubnej, dlaczego niby buty muszą być w tym samym kolorze co suknia? może jeszcze w tym samym co torebka? przecież takie tendencje są już dawno nie modne! Uparłam się więc, że chcę mieć piękne LILIOWE buty, które współgrały by z bukietem (bukier LILA z ecru, żeby nawiązywał też do sukni).
Pomysł ten spalił jednak na manewce, gdyz takich butów nigdzie nie mogłam znaleźć (zwłaszcza że ze względu na niezbyt imponujący wzrost Pana Młodego i fakt, że ja jestem dość wysoka, musiały być jak najniższe). W końcu więc moja wizja nie wypaliła i musiałam kupić buty kremowe - za to dobrej jakości i ze skóry, przy czym niezbyt drogie, więc jestem zadowolona i jakoś przeżyję to, że nie będę miała fioletowych butów. Odbiję sobie to futerkiem, które jest w kolorze jasnej szarości, więc będzie trochę oryginalnie