oj dziewczynki dziekuje za mile kometarze
jak mi milutko ze chcecie uczestniczyc w moim watku.
tak wiec zaczne od odpowiedzi na pytanko dotyczace mego mezusia
jest on 100% anglikiem. Latwo poznac ze zdjec bo taki sztywny jest hihihihi
galaretko- te ostetnie zdjecie jest przed. Taki luz to dzieki Ksiedzu bo nas rozruzowal na maksa
Agulek
witam. Jak moglabym naszej wycieczki nie pamietac! ha dzialo sie, dzialo....przeslij pare fotek bo ja nic nie mam.
ok, w takim razie zaczne od poczatku, tzn wieczorka przed WIELKIM DNIEM. Piatek byl bardzo zalatany, nie mialam na nic czasu. Jestem ze Szczecina a jak juz wspominalam wesele odbylo sie w Cedyni, zeby tego jeszcze bylo malo caly slub i wesele organizowalam prawie sama (bariera jezykowa meza
) i przez neta (oj co ja bym bez ciebie moj komputerku zrobila
) Pierwszy kryzys mialam gdy przywiozlam swoje piekne wychuchane buteleczki z jack daniells i baileys dla gosci. Oczywiscie w kochanym kraju nic nie jest takie proste. Menager jak tylko zobaczyl moje prezenciki oznajmil ze na stol tego postawic nie moze bo alkohol bez akcyzy!! Jak ja to uslyszalam to lzy jak grochy mi polecialy
, beksa ze mnie zawsze byla a tu taki stres i do tego jeszcze to....
Jak Pan mnie zobaczyl zalamana to serce mu zmieklo i zgodzil sie prezenciki gosciom w pokojach porozdawac. Nastepnie do kosciolka sie wybralismy (bez mojego przyszlego bo niestety niewierzacy - jak na razie
udekorowalismy Kosciolek i do domku. W domku metlik, jeszcze tyle do zrobienia, miejscowki wypisac, plan gosci narysowac..... oj dzialo sie.... o 12.00 zalamka..... lzy znow sie polaly. Przepraszalam nawet moje kochanie ze wszystko pojdzie zle i to moja wina bo ja wszystko organizowalam. Moj kochany jak zawsze ze stoickim spokojem uspokoil mnie, pozegnalismy sie(spal u mojego brata) i poszlam lulu.
Wystarczy tego nudzenia, czas pare fotek
wietrznie bylo
powaga mojego mezusia
Za duże zdjęcia!ostatnie poprawki
juz gotowi
Za duże zdjęcia!