ja uwielbiam ryby Maju, ale taki najzwyklejszy dorsz z patelni świeżutki jest pycha i nic więcej mi nie trzeba;-))) surówka juz machnieta, rybki zasoliłam i do lodówki fruuuuu, do tego frytasy, sok z pomarańczy i wuala;-)))
chciałam nabyć makrele, bo my lubimy tez świeze makrele, ale już facet nie miał;-((( następnym razem po wakacjach wyslę Adama, kurde musze sobie to zapisac,że ten facet stoi w te środy;-))))