Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
1 Kor 13,1-13
[/size]
Tym pięknym czytaniem rozpoczęła się najważniejsza uroczystość w Naszym życiu!!!
Tak Tak Kasia i Paweł właśnie zostali Mężem i Żoną!!!!!!!!
SERDECZNIE ZAPRASZAM NA NASZĄ RELACYJKĘ 
Ale żeby przbyliżyć Wam emocje jakie towarzyszyły nam nietylko w Tym Dniu ale i też przez kilka dni "przed" relacyjkę zaczniemy od środy 2 dni przed ślubem ...
Jednocześnie chciałabym zaznaczyć że jutro mamy sesję w plenerze a w środę wylatujemy na 8 dni do Turcji tak więc tak na dobre relAcję rozpocznę na początku października !!
ZACZYNAMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Cały tydzień "przed" był niesamowicie emocjujący - nie miałam czasu kompletnie na nic! A do tego wszystkiego urlop rozpoczynał mi się dopiero od środy 
I w tym dniu właśnie miałam wizyte u manikurzystki- co zajęło mi z jakieś 4 godzinki bo robiłyśmy pazurki u rąk i nóg. Następnie mała bieganina po sklepach a później prasowanie koszul sukienki na poprawiny welonu itp. oraz pakowanie tego wszystkiego żeby zawieść już na drugi dzień do mamy
i tu nastąpił mały ZONK gdyż okazało się, że kamizelka Pawła nie ma ani jednego guzika!
wszystkie odpadły przy czyszczeniu w pralni w Galaxy bo nikt ich nie odpruł .... cholercia:D
Czwartek- dzień przed ślubem!
Poranne śniadanko i od 10 już na mieście...
Najpierw po guziki do kamizelki hihihi
Później ostatnia lekcja tańca u P. Mariusza a następnie spotkanie u moich rodziców
Całą gromadą pojechaliśmy zawieść rzeczy do Duetu i przyozdobić salę 
Skończyliśmy to wszystko o 17stej później powrót spowiedź w Katedrze i romantyczna kolacja z przyszłym mężem 
18 września 2009
Najpierw Pawełek przychodzi po Kasię...[/color]