ok to moja relacja wstałam o 5 rano ubrałam się i pojechaliśmy do fryzjera tam pojechałam z arkiem u fryzjera byłam równo o 7 spędziłam tam ponad4 godzinyByłam bez śniadania makijażu i z dzieckiem na kolanach no i ze strachem czy zdążę ale udało się wyjść równo po 11,40 a na 11,30 miałam być u makijażystki na szczęście na mnie zaczekała pół godziny malowania i wyścig do domu oczywiście odbierał mnie mój brat
Wróciłam do domu w domu pełno gości ja nie miałam się czasu nawet zdenerwować kiedy:) w biegu ubieranie ale zdążyłam wszyscy byli zdziwieni ale także zachwyceni moim wyglądem miałam białą suknie z trenem oraz welon ,namówiła mnie na to mamuśka powiedziała że kiedyś moge żałować no i posłuchałam jej no i nie żałuje!!!!!!!Robiłam zdęcia z rodziną było super:)
Po niedługim czasie przyjechał mój aruś z rodziną moja mama sie odrazu rozpłakała no i błogosławieństwo moja mama wszystko zapomniała i pomieszała słodko to wyglądało po błogosławieństwie szybko żeby się nie spóżnic:) Tam przed naszym ślubem trwał inny a tamta panna młoda nie odróżniała się wcale od swoich gości
wESZLIŚMY na salę i się zaczeło !!!! aruś wszystko ładnie powiedział i się nie pomylił a ja to już całkiem na poczatku dobże szło a w połowie zatrzymało mnie coś popatrzyłam się na gości zaczełam się śmiać po chwili wybuchnełam płaczem:)makijaż mi się rozmazał na całej twarzy:)