Nie będę oryginalna jeśli powiem, że było cudownie, dokładnie tak, jak sobie wymarzyliśmy.
widocznie jeśli się czegoś bardzo chce, to marzenia się spełniają

)
Pogodę mieliśmy wyjątkowo piękną, niebo bez żadnej chmurki i 25 stopni. lepiej być nie mogło. Ale to dzięki butom, które wystawiłam tydzień wczesniej na parapet okna i zdjęłam dopiero w dniu ślubu. koleżanka powiedziała, ze to niezawodny sposób i miała rację

)
Nie obyło się oczywiście bez wpadek. Mój narzeczony spóźnił się, jak się potem okazało jechali bardzo powoli ze względu na bukiet na samochodzie. Ale ja oczywiście o tym nie wiedziałam, więc delikatnie mówiąc szlag mnie trafiał. no bo jak to, ja gotowa i czekam a jego nie ma i nie ma. Rozsiadłam się więc na krześle i z nerwów zaczęłam jeść weselny sernik

)
kiedy podjechaliśmy pod kościół okazało się, że czeka już na nas mnóstwo znajomych. postanowiliśmy sie przywitać (przynajmniej z niektórymi) i tak się zagadaliśmy, ze zapomnnieliśmy, że musimy wejść do kościoła. w tym czasie ksiadz niecierpliwie czekał na nas przy ołtarzu.

Na szczęście w kościele wszysko potoczyło się zgodnie z planem.
Potem tradycyjnie wesele do białego rana. Zastanawialiśmy się z Rafałem, co było najlepszą stroną naszego przyjęcia, poza goścmi oczywiście

i doszliśmy do wniosku, że orkiestra.
Byli fantastyczni. grali perfekcyjnie, w końcu sami zawodowi muzycy, warci swojej ceny. Właściwie to nad ranem byłam tak zachwycona, że mogłabym im jeszcze dopłacić

dobrze że mój mąż jest rozsądniejszy.
Aha z wrażenia zapomniałam, ze tango wyszło nam naprawdę wyśmienicie, tylko raz Rafal pomylił krok, a ja raz zaplątałam się nogą we własne koronki

ech mogłabym pisać o tym i pisać, ale zamiast tego postaram się wkleić foty do albumu.
[ Dodano: Sro Sie 31, 2005 9:01 pm ]być może wklejanie zdjęć do albumu jest banalne, ale ja nie mogę!! Wciąż wyskakuje mi info, że mam plik za duży albo uszkodzony, a fota ma tylko 251 kb. nie wiem co zrobić. jak ktoś wie, to prosze o pomoc. !!!!!!!!