KASIU SUPER,ŻE OTWORZYŁAŚ TEN WĄTEK!!1 BRAWO!!
Należę do osób, które straciły swoje dzieciątko......Był to rok 2004....16 tydZień ciąży...niestety.....straciłam córeczkę.......
PRZEPŁAKAŁAM WIELE DNI I NOCY.....
Nie umiałam dojść do siebie....nigdy nia zapomnę tamtych słów.....uczuć...nawet zapach sali pamiętam.....
Ale taki banał,że czas leczy rany....rzeczywiście.....leczy.....rany nie są otwarte, nie krwawią, powoli się zabliźniają......są, ale można już jakoś normalnie funkcjonować.....
Przyszedł rok 2006-powoli zaczęła pojawiać się myśl,że może tym razem będzie dobrze, że może już nadszedł czas....
Zaczęliśmy starania o nasz kawałek nieba, o cząstkę nas....5 cykli nie dało nam wymarzonych dwóch kresek na tescie ciążowym...
ale przyszedł 6 cykl- z nim nowa nadzieja!!!! i udało się!!! W końcu!! Będziemy rodzicami!! Mamą i Tatą!!!!
I potem ten strach....każdego dnia.....Najbardziej przeżyłam 16 tydzień..cały czas płakałam..nie umiałam przestać....Minął 16 tydzień, 17, 18......38,39,40,41.....i w 42 tygodniu przyszł na świat Nasza córeczka!! Nasza Kochana Kruszynka!! Nasz Skarb!!!!
I to uczucie gdy już była...niezaponmniane...jej pierwsze spojrzenie....
Życzę Wam kochane przyszłe Mamy- by Wasze pragnienia się spełniły!!! By każdej z Was się udało!!
zyczę Wam kruszynki pod sercem i wierzę,że na pewno-prędzej czy później- będziecie Mamami..będziecie RODZICAMI!!!