Dziewczyny potrzebuje pomocy, moze nie dla siebie, bo mi akurat pasuje sposob prowadzenia ciazy w Norwegi, ale dla mojej znajomej ktora strasznie panikuje.
Dlatego mam kilka zagadnien a co za tym idzie pytan
Badanie krwi robione tutaj jest tylko raz na poczatku ciazy - bidulka boi sie ze jak popadnie w anemie nikt tego nie wykryje.
Analiza moczu jest robiona w ciagu 5 minut (polozna ma jakis tam wlasny bajer do tego ) - sadzi ze wykrywa tylko kilka najbardziej popularnych bakterii.
Moje ulubione z ktorym Polkom ciezko sie pogodzic brak badan ginekologicznych - cytuje "niektore zakazenia da rade wykryc tylko po zagladnieciu miedzy nogi" i jezeli brzuch sie spina to moze byc ryzyko poronienia ,a nikt nawet nie zerknie co tam naprawde sie dzieje. No i slynna szyjka "a jak zacznie sie skracac? a jak zaczne miec rozwarcie? - nawet tego nie zauwaza"
Tak wiec prosze o porady - czy ma sluszne obawy?
Mi polozna wprost powiedziala kazde zdazenie ma swoje objawy i po to ona mnie o wszystko pyta mierzy, wazy, obsluchuje zeby wykluczyc jakiekolwiek powiklania.
Chce poznac jeszcze wasze zdanie.
Milego dnia