A masz już kogoś na oku? Ja na razie korzystam z pomocy i doświadczeń siostry, mamy i przyszłej teściowej, chociaż czasami przypomina mi to starcie trzech tytanów. Opanowują się dopiero,jak tupię nogą i mówię, że to moje wesele. Konsultant pewnie byłby wygodny, ale naprawdę chcesz oddać w ręce kogoś obcego frajdę związaną z przygotowaniami?