Z tymi zabawkami to różnie jest....można kupować bajery nieziemskie a jak dziecko nie zechce to i tak bawić się nie będzie...moja panna ma 4,5 miesiąca...ma stado pluszaków, karuzelki, matę edukacyjną....fuul tego wszystkiego...generalnie zainteresowanie jest karuzelką i tukanem z maty. Wiekszość zabawek z FP i nie dlatego, że są drogie, tylko dlatego, że dobre no i dla maluchów poniżej 6mż. Ale moja córa ma w nosie tego FP i co?
Uwielbia wprost najbardziej badziewną zabawkę ze wszystkich jakie ma i najtańszą...bo kosztowała....taadaaamm....3,5 zł....moja mama pojechała przed 1 listopada z nami na giełdę, zeby sobie wybrać kwiaty na i kazała się zawieść do naszego hurtownika od balonów...bo sobie pooglądać chciała...no i kupiła małej.....to co na focie....jak to zobaczyłam to się w głowę popukałam...a tu masz...zabawka HIT, najlepsza, najukochańsza..i do jedzenia i do kąpieli....bo jak się ufajda to jej zaraz prysznic robię...no same zobaczcie.....hihi
. To jedna sprawa...a druga: dziecię małe, wieć gdzie tam jej książki i do czego...a tu proszę, kupiłąm jej we wrześniu książki, tak na przyszłość, o takie:
i o dziwo panna jak je zobaczyła wyraziła spore zaiteresowanie...i co?? oglądam z nią te książki, sadzam na kolanach i pokazuje, interesuje ją tylko to, co po lewej stronie, na białym tle, prawa kompletnie jest olewana....