W związku z wejściem w życie od 25 maja 2018 roku Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO), które obowiązuje na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego prosimy o zapoznanie się naszą Polityką prywatności
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dlatego pisze, że są pewne zasady, ale człek nie maszyna i można nagiąc jak widać, ze np nie ma skłonności alergicznych.Sztywne trzymanie się tabel przy wychowaniu ogłupia....
misiek zajada się ogórkami kiszonymi wprost je uwielbia a ciotki załamują ręce że to kwaśne że go brzuch będzie bolał no kurde jakby go bolał to by ogórka nie dostawał
ja wychodze z założenia że każdy powinien karmić dziecko zgodnie ze swoimi odczuciami jeżeli już jadło jakąs rzecz i było ok to nie ma potrzeby rezygnowania z tego tylko dlatego że jakaś etykieta mówi inaczej
Moj Kacper tez pije mleko dla alergikow ale na nic poki co uczulony nie jest.
nie pozostaje jak tylko się cieszyć. nie ma nic wspanialszego niz zajadajace sie dziecko. koszmarem jest jak dajesz np. łyżeczkę kaszki a dziecie zaiska usta i odwraca głowę. i nic nie chce zjesc.
A jesli chodzi o kaszke ryzowa/kukurydziana i kleik - dla mnie to sie niczym nie rozni .Dla mnie kleik jest bardziej jednolity moim zdaniem.