ok rozumiem, ale skoro taki maluch ma jeść codziennie przecier warzywny lub zupkę to jak to zrobić, bo np. moja jak dostawała codziennie marchew to zaskutkowało to rzadko oddawanymi kupkami o konsystencji plasteliny z częściowo niestrawioną marchwią. wiem już, że przesadziłam, ale w takim razie jak to pogodzić, co drugi dzień zupka z marchewką i co drugi np. przecier z dyni? albo sam ziemniak?
wybór jest mały, na początku myślałam, że podaje się albo zupkę/przecier albo deserek owocowy, ale natrafiłam właśnie na stronę, którą podała maggi i widzę, że byłam w błędzie. tabelki nie były dla mnie do końca jasne, ale już zrozumiałam. w każdym razie menu obiadowe jest ubogie, wiem, że matka powinna robić to wszystko na czuja, ale może podsuniecie jakieś rady, bo póki co idzie mi średnio