w końcu jezdem
ząb dalej boli, ale jakoś sobie radzę
nie wiem, czy pisałam, ale
we wtorek oprócz oglądania sali załatwiliśmy panią, która nam tą salę udekoruje za 500 zł
już we wtorek przed ślubem
zastanawiamy się nad sztucznymi kwiatami na nasz stół, aby nie fatygować siostry pani dekoratorki i aby żywe nie padły do soboty
i już ładne widziałam
we wtorek jeszcze dzwonili od obrączek
i były już do odebrania gotowe
we środę rano umówiłam się z pani fryzjerką na czesanie, pojechała ze mną Agatka
sama fryzura podoba mi się
ale..... (co ale to później)
te zrobione przed salonem na Placu Matejki
te zrobione u Marcina w domu
z lewego
z prawego
z tyłu
we wtorek na ok 13.30 byłyśmy umówione na przymiarkę, chociaż bez nerwów się nie obyło
we wtorek wieczorem dzwoniła pani salonowa- córka, że się spóźni, ale żeby na nią czekać, bo ona chce być przy tej przymiarce. obie i starsza i młodsza salonowa zaczęły mamie wciskać kity odnośnie sukienki, a moja mama się na tym zna i myślałam, że zaraz którąś rzuci o ścianę z nerwów (tak ją wkurzyły) jeszcze się okazało, że rękawiczki obszyte nie tak jak powinny być, ale po przymierzeniu nie zamieniłabym je na inne, są śłiczne takie jakie są
no i zdjęcia
powiedzmy, że moje ulubione
dodam, że sukienka została z tyłu za mało skrócona
i panie podwijały jeszcze 3 cm, aby było dobrze
końcowy efekt mnie się nie podoba
uważam, że wyglądam za poważnie
i strasznie nie naturalnie
czego powodem jest fryzura
muszę dodać, że na głowie miałam ok 25 wsuwek i fryzura przetrwała całe dwa dni noszenia i dwie noce spania (tyle dobrze) w piątek rano mama zaczęła majstrować przy moich włosach, loki z przodu (te co robiły kopkę) wykidała do tyłu, a pagórek który został z przodu, ja na siłę poupinałam wsuwkami, aby był bardziej płaski => efekt mniej więcej coś takiego (ale zdjęcia marne i dużo lepiej wyglądam na żywo i takie mi się zdecydowanie bardziej podoba)
we środę teściowa idzie do tek fryzjerki, mam jechać z nimi i tłumaczyć poprawki
wieczorem we środę pojechaliśmy zobaczyć nasze obrączki
rozmiarowo są
podaliśmy panu grawerki
na mojej będzie napisane Marcin i pełna data ślubu, a na Marcinowej Monika i pełna data ślubu
do odebrania są jutro, czyli w poniedziałek
we czwartek byliśmy u orkiestry
i u nich już wszystko jest jasne i dograne praktycznie na zicher
no i we czwartek załatwiliśmy ozdoby na samochód, rejestracje, przypinki i wstążki na samochody gości (ale o tym już pisałam)
w piątek zaczęłam robić w pokoju porządki przed wyprowadzkowe
i troszku marnie mi poszło, ale najgorzej jest zacząć
w sobotę (wczoraj) byliśmy na działeczce świętować urodziny babci Marcina
a dzisiaj, w niedzielę, byliśmy u księdza prosić o przewodniczenie naszej Mszy
bo troszku nam się to prowadzenie kiełbasi i musieliśmy prosić innego księdza, ale też takiego którego oboje lubimy
no i wstępnie z grubsza umówiliśmy przebieg mszy, jak co ma wyglądać
skończyłam
mam nadzieję, że nie zanudziłam was