Ja dzisiaj obskoczylam targowisko, odebralam zamowione ciasta, kupilam swieze wedlinki, owocki i warzywka...ludzi masakrycznie duzo...musialam na brzucho uwazac
tulipsy w lidlu zgarnelam(nawet w jednym bukiecie oznakowanym 7 bylo 14
)...biala kielbe mam(moze tak bym ja w piekarniku obrobila
brzmi niezle
), zur jest, rozmrazam bigosik i krokiety od Rodzicow
Moj mezu gotowanych jajek nie jada, salatki jarzynowej tez nie ruszy
Rano schodzi z dyzuru i na sniadanko jestesmy sami, wiec moze machne muffiny jajeczne z KS, żeby jakies jajka przemycic
Dokoncze sprzatanie i pewnie z braku laku(i meza) zrobie kokosanki, bo M uwielbia