W necie znajdziesz mnostwo info na ten temat
Wiem, ale inaczej to wygląda w necie a inaczej w praktyce. Dlatego wole zapytać niż czytać jakieś teorie bardzo często z palca wyssane.
A rozmowa przebiegła bardzo miło. Wręcz byłam zaskoczona.
w/w miła pani pytała o szkołę, o zamiłowania
o plany na przyszłość i potem chciała się ze mną targować o stawkę godzinową. Spadłam prawie z krzesła jak mi powiedziała, ze zaczniemy od 15 zł netto za godzinę
Cała rozmowa prowadzona była w języku niemieckim.
I wszystko było by ładnie i pięknie, gdyby nie ostatnie zadane mi pytanie.
Czy posiadam certyfikat z języka. Otóż niestety nie posiadam...więc nie mogę tam pracować.
Pani powiedziała, że bardzo chętnie by mnie przyjęła, ale niestety takie ma polecenie odgórne i chyba nie może. Chociaż obiecała zobaczyć co się da zrobić.
Mam czekać na telefon chociaż szczerze coś nie wierzę w to, ze zadzwonią...
I to jest właśnie jedna z tych rzeczy które mnie w tym kraju strasznie irytują. Masa jest ludzi którzy coś potrafią, ale niestety bez papierka - "do widzenia..."
Jedyne pocieszenie w tym, ze mój M. ma w przeciągu najblizszego tygodnia dwie rozmowy. Może jemu się uda