Odnośnie rozmiarów: w salonie Laura szyją na Twoje wymiary, w innych salonach sprowadzają rozmiar (36,38 czy 40) i go pod Ciebie dopasowują.
Odnośnie wypożyczenia: moja suknia kosztowała w wypożyczeniu tylko 1000zł mniej (może tylko albo aż), kupując ją nie musiałam się przejmować czy ktoś mi ją podepta, porwie czy uszkodzi. Nadal od czerwca nie byliśmy na sesji zdjęciowej (pogoda!) więc nadal sobie spokojnie wisi i nie muszę się stresować że na gwałt musimy robić zdjęcia bo suknię trzeba oddać.
Odnośnie salonów: w każdym salonie są jakieś haczyki. Dopytajcie dokładnie co oprócz ceny zakupu/wypożyczenia sukni wchodzi w grę (halka, przeróbki, czyszczenie, prasowanie a może jakieś poprawki, np. przy schudnięciu chwilę przed ślubem).
Odnośnie fasonów/krojów/innych wymyślnych: w Laurze (chwalę ten salon, bo naprawdę oceniam go najlepiej z wszystkich salonów w Bydgoszczy) mozesz wybrać sobie dół z jednej sukni, górę z drugiej a koronkę z trzeciej, dodatkowo możesz zmienić długość gorsetu albo dodać milionową ilość tiulu
Odnośnie szycia sukni pod oryginał: będąc na przymiarkach (w kwietniu) usłyszałam historię dziewczyny, która postanowiła uszyć sobie w jednym z bydgoskich salonów suknię pod oryginał znanej projektantki. Dwa miesiące przed ślubem, gdzie powinna mieć suknię już tylko do lekkich przeróbek, suknia miała tylko gorset i dobraną koronkę (która tak nawiasem strasznie drapała i się gniotła). Dziewczyna po licznych namowach aby zajęto się jej suknią ślubną szybciej usłyszała że przyśpieszenie i dodatkowy nakład (wcześniej podobno krawcowa założyła że koronki będzie potrzebować mniej) koronki będą wymagać dopłaty do ceny sukni. Finału nie znam, wiem że w tym momencie suknia kosztowała dziewczynę sporo więcej niż niejedna z salonu, a miała już większość ceny uregulowaną.
Jeśli chcecie zaoszczędzić, to kupcie używany welon albo biżuterię, może zaoszczędzicie 200-300zł
PS. Fajną sprawą są suknie ślubne, które mają wbudowany biustonosz - uwierzcie mi na słowo że nie potrzeba wtedy stanika! Ja kupiłam swój za 100zł i założyłam go tylko do kościoła, po czym ściągnełam bo bardziej mi przeszkadzał niż podtrzymywał. Nie mogłam się przełamać żeby nie mieć biustonosza... Jaka ulga jak go ściągnełam! A jaki efekt dopasowania sukni!