Dom pachnący ciastem (szarlotka szczególnie), zawsze mi się z dzieciństwem kojarzy i wtedy od razu mi lepiej. Oczywiście trzeba to ciacho upiec ale już twedy zaczyna mi mijać.
Przytulić się do małża i pomarzyć, pomilczeć po prostu - to tez pomaga.
Czasem jakas przyjemnośc tylko dla mnie typu kosmetyczka (i ten kocyk na nóżkach, gazetka, dobra herbatka i ploteczki-eeeh).