Niedawno byłam obciąć "końcówki" i jestem lżejsza o połowę włosów... No cóż... Nawet się tak bardzo nie zirytowałam, ponieważ trzeba przyznać, że włosy miałam w tragicznym stanie - sianowate etc. Teraz są zdecydowanie mocniejsze i gładsze. Kupiłam też w aptece szampon i balsam z seboradin - podobno jest o niebo lepszy od tych drogeryjnych. Na efekty muszę jeszcze chwilę zaczekać, póki co widzę jeden jego minus - słabo się pieni. Niby to normalne i włosy są i tak dobrze umyte, ale byłam przyzwyczajona do troszkę innych szamponów.