Lola, fajnie, przyjemny hotel.
Loona, a widzisz zależy kto i jak organizuje święta... U nas prawie 30osob każdego roku.. Nie wyobrażam sobie świat 'na gotowca", nie mam tu na myśli kurtuazyjnego "przyniosę wino" tylko normalne rozdzielenie między siebie obowiązków. Tak aby nikt nie czuł się wykorzystany czy wypluty. Inna sprawa, że to zawsze na gospodarzy danego domu spada najwięcej prozaicznych czynności..
Żeby nie było, nie uważam wyjazdu na święta jako czegos złego, każdy wybiera to
z czym j emu w danym momencie życia jest najbardziej po drodze. Na dzień dzisiejszy te najbardziej rodzinne święta odbywają się u nas, co nie ukrywam kosztuje trochę energii..ale uważam, że warto - dla wspomnień naszych i naszych dzieci. Nie wykluczam, że kiedyś 'dojrzeje"do wyjazdu na święta. Zwyczajnie, teraz nie dałabym rady bez rodziny, hałasu, klimatu, 12 potraw itd.