.....pomijając wszelkie niedogodności w swoim domu ( wcześniej mieszkając w bloku) człowiek się czuje jakby codziennie był na wakacjach i to jest nieporównywalne z niczym innym Może kiedyś ten stan mija, nie wiem ja mieszkam dopiero 1 rok, może dziewczyny dłuższe stażem sprowadzą mnie na ziemię
Ten stan nie mija.
Ja dotąd domu nie budowałam,ale za sprawą cygańskiej natury moich rodziców,od 14 lat mieszkam w domku.Mam porównanie,bo przez "pierwsze" 14 lat mieszkałam w bloku na 48m.W pewnym momencie zamarzyło im się zmian + chcieli by córeczka miała coś w przyszłości "swojego",więc nie mając zbyt wiele środków finansowych zaczęli kombinować zamiany,sprzedaż/kupno .... i tym sposobem co kilka lat zmienialiśmy adres i metraż.Roboty zawsze było duuuużoooo,bo były to domy do remontu,stare,zwykle zapuszczone ogromnie (swoiste ruderki),ale wszędzie widzieliśmy potencjał (mamy bujna wyobraźnię
).
Wszystko oprócz dachu i wstawiania okien,robiliśmy/robimy sami,bo na ekipy nie zawsze były pieniądze (a jak już były to mieliśmy pecha
więc przestaliśmy ryzykować) i choć nie wszystko wygląda jak z katalogu
nie koniecznie jesteśmy na czasie z trendami,to ważne jest to,że jest ten własny kąt,swoboda (w bloku się już duszę
) i przestrzeń.
Oczywiście pomijam fakt,że młodzi powinni mieszkać sami (jak wygram w totka,kupię SWÓJ dom do remontu ).