Autor Wątek: M jak miłość  (Przeczytany 32810 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline martulka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10275
  • Płeć: Kobieta
  • 2+2+2=nasza rodzinka :)
  • data ślubu: 18-06-2005
M jak miłość
« Odpowiedź #60 dnia: 16 Września 2006, 13:46 »
A tak poza tym to groszek powinna zgłosić się do p.Łepkowskiej i poddać jej kilka swoich pomysłów to może serial "M jak miłość" by się ożywił.



Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
M jak miłość
« Odpowiedź #61 dnia: 16 Września 2006, 19:23 »
Cytat: "AniaX"
Cytat: "aneta_81"
byl okres, ze ogladalam wszystko, co sie tylko pojawilo i marnowalam duzo czasu na te telenowele.


"Brzydulę" nquote]

Brzydula była rewelacyjna :)

M jak miłość oglądam ale rzeczywiście robi się coraz nudniejszy i juz tak nie zaskakuje ...łatwo przewidzieć co sie stanie i co bedzie w następnym odcinku :)

J oglądam jeszcze Na wspólnej, czasem Klan i Magde M
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline ilka2

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 672
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.09.07 cywilny, 22.09.0
M jak miłość
« Odpowiedź #62 dnia: 18 Września 2006, 22:02 »
A pamietacie "Zbuntowanego Anioła"????? Mili i Iwo????? To sie dopiero oglądało :lol:

Offline Kasia*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14875
  • Płeć: Kobieta
M jak miłość
« Odpowiedź #63 dnia: 18 Września 2006, 22:29 »
pierwszy taki brazylijski( dokładnie nie pamietam jakiej produkcji to było :roll: ) tasiemiec który oglądałam to był na Polonia 1 serial "Manuela"...
Wszyscy mówią mi - kiedyś przyjdą lepsze dni, ktoś na dobre zmieni mnie, czekam na ten dzień

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
M jak miłość
« Odpowiedź #64 dnia: 18 Września 2006, 22:31 »
Taaaa "Manuela"... Taka blondynka w dlugich wlosach chyba.. Potem jeszcze byl "Crystal" hehehe

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
M jak miłość
« Odpowiedź #65 dnia: 19 Września 2006, 08:41 »
A o La Speranzie ;) na nim to babcie i dziadkowie płakali taka to była wzruszająca historyjka.
Buziaczki  :)

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
M jak miłość
« Odpowiedź #66 dnia: 19 Września 2006, 08:57 »
Seriale... idealne jako "podkładzik" pod gotowanie, albo sprzątanie  :mrgreen: I tak nic się nie traci. Tak żeby usiąść i śledzić akcję, to obecnie liczą się dla mnie tylko "Gotowe na wszystko"! Nie wiecie, czy będzie 3 seria na Polsacie?

Oglądałam też Magdę M., ale tych 2 odcinków 3 serii mi się nie udało zobaczyć. To jest dla mnie fenomen - serial o niczym. Nie będzie więc chyba trudno streścić te 2 odcinki, mógłby ktoś mi napisać, co było?
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
M jak miłość
« Odpowiedź #67 dnia: 19 Września 2006, 09:02 »
Ja widziałam tylko jeden i na dodatek nie cały ale tu daję streszczenie...heh ja też nie moge się doczekać kolejnej serii gotowych :mrgreen:

odcinek 31
Magda z Piotrem dzielą wspólnie życie i... łazienkę. Pan mecenas goli się, a pani mecenas myje zęby przy tej samej umywalce. Ale nie tak łatwo przyzwyczaić się do mężczyzny w domu, ani do życia wywróconego do góry... bokserkami. Czyżby przyszła pora na znalezienie większego mieszkania?
Waligórowie spędzają z dziećmi poranek przy śniadaniu - niby zwyczajny, ale w nowym, większym domu. Wiktor rozmawia z Karoliną na temat zachowania Bartka względem Magdy. Waligórę niepokoi niechętny stosunek wspólnika do mecenas Miłowicz. Zamierza zrobić coś, aby ten w końcu przestał się dziewczyny „czepiać”. Może potrzebny jest na to jakiś „kobiecy” sposób? A może wystarczy odrobina dyplomacji? Córki Waligórów zabawnie przekomarzają się przy śniadaniu, a Wiktor uczy Kubę skromności, zakazując synowi zabierania drogiej zabawki do szkoły. Dyplomatyczne zabiegi Karoliny - propozycja zaproszenia kolegów syna na weekend - szybko wpływają na zmianę jego decyzji i wychowawczych priorytetów. Lepszy syn z drogą zabawką w szkole, niż kilku chłopców w jego wieku w domu.  

Trudno by szukać czulszego i bardziej opiekuńczego mężczyzny niż Łukasz. Kasia jest rozpieszczana, wyręczana i... katowana zieloną herbatą, której zdrowotne walory nie przekonują jej do spożywania czegoś, co smakuje jak siano. Do kancelarii przychodzi Bartek - odmieniony, bo bez brody i w bardzo złośliwym nastroju. Łukasz stwierdza, że kolega po prostu nie znosi ludzi, którzy się kochają. Malicki wykpiwa zachowanie zakochanych - te ich uściski, czułe słówka, maślane oczy... Wychodząc z sekretariatu dzieli się z parą żartem: „Od agresywnego samca gorsza jest samica w ciąży”. Kasia kwituje, że ktoś powinien Bartka zabić. Łukasz wykazuje więcej wyrozumiałości i tłumaczy zachowanie prawnika jego samotnością.

Artur Garnicki - klient Piotra, walczący o powrót do domu pięcioletniej córki, Paulinki - przekonuje mecenasa, że jego żona zmieniła się, przestała pić i poddaje się terapii. Dominik, nastoletni syn Garnickich, oponuje. Jego zdaniem matka wciąż jest tą samą, nadużywającą alkoholu kobietą. Garnicki próbuje wytłumaczyć synowi, że każdy może zbłądzić, ważne, żeby powrócił. Mecenas Korzecki ma zamiar wykazać w sądzie nadgorliwość kuratorki
i w ten sposób wpłynąć na powrót dziecka do rodziny. Do sądu przychodzi Edyta Garnicka. Dominik zachowuje się wobec niej napastliwie, co kobieta przyjmuje z pokorą. Niepokój budzi fakt, że opinia syna na temat matki będzie na sali sądowej bardzo ważna... Tymczasem rozprawa zostaje przełożona z powodu wezwania sędziego do ministerstwa. Po wyjściu z sądu Piotr zaczyna się źle czuć. Ma zawroty głowy.

Waligóra rozdziela swojemu zespołowi sprawy, nad którymi mają pracować. Magda nie może się przyzwyczaić do „nowego” Bartka. Malickiego wyraźnie cieszy jej zainteresowanie. Dziewczyna szybko jednak odbiera mu powód do radości stwierdzeniem, że jego wygląd  jest dla niej czymś kompletnie obojętnym. Bartek nie pozostaje dłużny. Złośliwie komentuje, że mecenas Miłowicz nie może zająć się sprawą dilera samochodów, ponieważ sama jeździ karykaturą auta i co więcej w ten sposób przynosi wstyd kancelarii. Magda stwierdza, że kiedy upora się z kwestią zmiany mieszkania na większe, zajmie się również samochodem. Wiktor prosi Bartka o chwilę rozmowy na osobności. Magda komentuje do Kasi, że stan Malickiego wyraźnie pogorszył się od kiedy zostawiła go Agata. Jak sobie poradzić z frustratem? Kobiety mają na to swoje sposoby.

Wiktor rozmawia z Bartkiem na temat przyjęcia Magdy do spółki. Malicki niby nie ma nic przeciwko, ale szybko dodaje, że Magda nie ma żadnej ambicji, więc zrobienie z niej wspólniczki będzie równoznaczne z wyrządzeniem jej krzywdy. Jego podejrzenia budzi także chęć Magdy do zmiany mieszkania na większe. Bartek sączy Waligórze do uszu wątpliwości - a co jeśli Magda jest w ciąży, albo chce mieć dziecko w niedalekiej przyszłości? Wtedy zaczną się zwolnienia lekarskie i urlop macierzyński, a przecież kancelaria nie musi jej utrzymywać, bo prawniczka ma od tego narzeczonego. Po przemowie Malickiego, Wiktor stwierdza, że już wie dlaczego kobiety z nim nie wytrzymują. Bartek też wie - po prostu żadna nie może mu dorównać.

Piotr czuje się coraz gorzej. Nie jest w stanie ani prowadzić motoru, ani nawet utrzymać się na nogach. Zrezygnowany dzwoni spod sądu po taksówkę.

Piotr z Magdą oglądają luksusowe mieszkanie z wielkim tarasem na ostatnim piętrze apartamentowca. Magda zachwycona jest wszystkim poza ceną - jest koszmarnie wysoka. Piotr stara się ją uspokoić mówiąc, że przecież można wziąć kredyt na 20 lat, albo sprzedać jej mieszkanie. Pani mecenas nawet nie chce brać pod uwagę drugiej opcji. Piotr wciąż słabo się czuje, ale nie mówi nic o tym Magdzie.

Wieczorem ekipa „Korzecki&Płaska” wybiera się na ściankę. Piotr jednak nie wspina się, twierdząc że ma dosyć. Mariolę irytuje, że Wojtek wciąż o nią zabiega, wychodzi więc
z Piotrem z sali, zostawiając na pastwę wojtkowego molestowania ściankę. Korzecki dopytuje, dlaczego dziewczyna tak bardzo złości się na jego wspólnika. Ta tłumaczy, że nie chce wcinać się między wódkę a zakąskę - mimo, że Wojtek jest wolny, to przecież Agacie wciąż na nim zależy, a była dziewczyna ma prawo „pierwokupu”. Wojtek dogania Mariolę i Piotra przy wyjściu i proponuje piwo, aby uczcić koniec „napastowania” Marioli i początek czysto koleżeńskiej znajomości. Przyjaciele zbywają go śmiechem, a na Korzeckim nie robi nawet wrażenia groźba Wojtka, że ten złoży wypowiedzenie.

Agata i Magda oglądają wakacyjne zdjęcia Sebastiana i Grzegorza. Agata dziwi się, że na fotografiach nie ma żadnego z chłopaków, tylko same krajobrazy. Sebastian tłumaczy, że Grzegorz nie lubi być na zdjęciach, a on sam z kolei nie dałby swojego aparatu do rąk komuś, kto go szantażuje. Czym? Stuprocentowym związkiem bez kompromisów i wspólnym mieszkaniem. Magda śmieje się, że u niej wprawdzie jest żenująco dobrze, ale może nie powinna ufać Piotrowi? Bo kto wie, co zdarzy się za chwilę? Sebastian wyjaśnia, że jego partner nie zgadza się na luźny związek, a on z kolei obawia się wspólnego mieszkania i tego co może się z nim wiązać - społecznego odrzucenia. Agacie z kolei doskwiera brak seksu i pracy, a wysłała przecież 58 życiorysów i listów motywacyjnych. Dziewczyna jest na skraju załamania. Przyjaciółki radzą Sebastianowi, aby przynajmniej spróbował być z Grzegorzem.

Karolina tłumaczy Wiktorowi, że dla Magdy praca jest najważniejsza i nawet, gdyby zaszła w ciążę, to nie odbije się to na kancelarii. Waligórowa śmieje się, że mecenas Miłowicz nawet między skurczami będzie pracować nad pozwami.

Wojtek zjawia się w kancelarii z wielkim bukietem czerwonych róż. Zirytowana tym Mariola prosi, aby odniósł kwiaty do kuchni.  Chłopak nie rozumie jej zachowania - przecież tylko chciał przeprosić, pogodzić się, ogłosić koniec podrywania i akceptację faktu, że są i będą tylko kolegami z pracy. Wojtek dochodzi do wniosku, że to Mariola go dręczy. Utarczki przerywa przyjście do kancelarii Edyty Garnickiej z Dominikiem. Wojtek, jak zwykle kiedy jest czymś poruszony, wchodzi w zamknięte drzwi.

Waligóra zaprasza Magdę na rozmowę. Podczas spaceru, po wymianie kilku zdawkowych zdań, Waligóra pyta wprost czy Magda nie jest przypadkiem w ciąży. Szef wyjaśnia mecenas Miłowicz, że kancelaria będzie miała nowych klientów, więc chce jej zaproponować wejście do spółki. Jednocześnie podkreśla, że z jednej strony Bartek jest temu przeciwny, a z drugiej jeśli Magda chciałaby zajść w ciążę, to będzie to spory problem. Początkowa radość Magdy szybko się ulatnia. Dziewczyna dziękuje za zaufanie i stwierdza, że kobieta w ciąży czy z dzieckiem nie staje się bezużyteczna, a to, że Karolina poświęciła się dzieciom było jej wyborem.

Piotr uświadamia Dominikowi, że agresywnym zachowaniem i wypominaniem matce win, tylko utrudnia sytuację. Nastolatek buntowniczo stwierdza, że pragnie powrotu siostry do domu, ale z matką nie chce mieć nic wspólnego.

Magda dopytuje Piotra, dlaczego jeszcze nie poznała jego rodziców. Chłopak mętnie tłumaczy, że daleko mieszkają. Para ogląda kolejny, koszmarnie drogi w opinii Magdy, apartament.

Zuzia Waligóra wkracza wielkimi krokami w okres dojrzewania. Rodzice są zaskoczeni jej stwierdzeniem, że wszyscy faceci to tylko mięśnie i zero rozumu. Skąd to wie? To proste - przez Damiana z 6c, który - co zdradza Kalina - nie chciał jej pocałować, bo jest dla niego za młoda. Wiktor wyznaje żonie, że Magda nie jest w ciąży. Karolina nie jest zaskoczona, bo po pierwsze o tym wiedziała, a po drugie woli porozmawiać o swojej pracy w fundacji Femina. Oczekuje od Wiktora wsparcia i entuzjazmu. Tego jednak nie widać...

Piotr i Magda, oglądając kolejne mieszkanie rozmawiają o tym, jak urządzą pokój dziecinny. Magda jest za błękitami i... nawilżaczem powietrza. Korzecki stwierdza, że ich dziecko będzie bardzo szczęśliwe, na co dziewczyna szybko upomina, że wolałaby, aby wszystko odbyło się zgodnie z tradycją - najpierw zaręczyny i ślub, a w dalszej kolejności bobaska, bobasek lub bliźniaki. Magda zresztą waha się z decyzją o dziecku. Mówi Piotrowi, że otrzymała propozycję zostania wspólnikiem, a kobiet wspólników jest jak na lekarstwo...

Piotr opowiada Magdzie o konflikcie z ojcem. Nie chce się z nim spotkać, ponieważ ten zawsze zachowywał się tak, jakby wiedział co jest dla syna najlepsze, a przed wyjazdem z Dorotą do Szwajcarii prorokował, że Piotr będzie jeszcze żałował swojej decyzji. Chłopaka zabolało zwłaszcza stwierdzenie ojca, żeby do niego nie przychodził z płaczem, kiedy mu się nie uda. Piotr marzy o przedstawieniu seniorowi Korzeckiemu swojej żony i dziecka i udowodnieniu w ten sposób życiowego sukcesu. Magda stara się załagodzić sytuację mówiąc, że przecież jego wyjazd za granicę nie był tak całkiem rozsądny. Nie dostrzega też podobieństwa w sytuacji ze swoim ojcem - ona przecież myślała, że ten ją porzucił. Dziewczyna nie chce, aby ona i ich ewentualne dziecko byli warunkami spotkania Piotra z ojcem. Podczas powrotu do domu para ogląda na wystawie pierścionki.

Nocą Piotra budzi ból. Chłopak jest zlany potem, nadal jednak nie informuje Magdy o swoich problemach.

Dominik zeznaje przed sądem. Na prośbę kuratorki, nie musi odpowiadać na pytanie, jakie uczucia żywi do matki. Prawniczka wbrew swoim zamiarom pomaga w ten sposób rodzinie Garnickich odzyskać dziecko. Chłopak odpowiada negatywnie na pytania, czy był głodny, brudny, zaniedbany, bity. W końcu pęka i zwraca się do kuratorki z pytaniem, dlaczego gnębi jego rodzinę. Mówi także, że wstydził się i nienawidził matki, kiedy była pijana, ale teraz wierzy, że ona przestanie pić i wyznaje, że ją kocha. Edyta Garnicka mocno przytula syna i obiecuje, że już nigdy nie będzie używała alkoholu. Piotr słabnie na sali sądowej. Szybko biegnie do toalety zatamować krwotok z nosa. Dominik, który wychodzi za nim i widzi tę sytuację stwierdza, że on też miał takie problemy podczas dojrzewania. Tyle, że Piotr ma ten okres dawno za sobą...

Bartek zaczepia Wiktora pytając, czy Magda kupiła już nowy samochód. Wiktor stwierdza na to, że mecenas Miłowicz nie jest ciąży, a Malicki podsuwa innego, idealnego jego zdaniem kandydata na wspólnika - Łukasza.

Magda wybiera się na spacer z Agatą, Karoliną i jej dziećmi. Karolina chce pomóc
w fundacji. Zwierza się przyjaciółkom, że wprawdzie Wiktor początkowo był temu przeciwny, ale udało się jej go spacyfikować. Magda z kolei opowiada o tym, że rola kochanki, żony, matki i wspólniczki to dla niej chyba za dużo, a Piotr chciałby wszystkiego. Agata szybko dodaje swoje trzy grosze - ona też przechodzi życiowe burze. I co z tego, że miała swoje pięć minut z Wojtkiem i dwie i pół sekundy z Bartkiem?

Wojtek wybiega za sekretarką z pracy i z rozpędu wsiada z nią do autobusu. Chłopak koniecznie chce, żeby sytuacja między nimi wróciła do normy. Mariola prosi kierowcę, aby otworzył drzwi, bo jej kolega chce wysiąść. Wojtek jest zdezorientowany.

Piotr oddaje motor na przechowanie, a do domu wraca taksówką.

Magda zdaje Piotrowi relację z rozmowy z mamą i przekazuje, że dla Teresy jest uosobieniem idealnego zięcia. Pani mecenas chce poważnie porozmawiać z narzeczonym o małżeństwie i powiększaniu zasobów ludzkich. Pyta Piotra, czy on naprawdę uważa, że powinna odrzucić propozycję zostania wspólniczką i jak najszybciej zajść w ciążę. Wszystko wskazuje na to, że Piotr tego właśnie pragnie, o ile ich dziecko będzie miało jego oczy, ale jej rączki, szyjkę, uszka, kolanka, brzuszek, łopatkę, nos, usta...

odcinek 32
Przed wyjściem do pracy Magda nie może znaleźć tekstu ugody, którą zamierza zawrzeć. Nagle przychodzi jej do głowy, że przecież dokument mógł zapodziać się w teczce Piotra. Ten jak lew broni dostępu do swojej torby. Tłumaczy niby żartem, że może ma tam coś, czego nie chce dziewczynie pokazać. Czy chodzi mu o dwie fiolki z lekarstwami?
Wychodząc z domu Magda śmieje się, że powinni porozmawiać na temat pierścionka, bo wtedy w końcu spokojnie mogłaby grzebać w teczce narzeczonego. Dziewczyna składa zły humor Piotra na karby jego rozstania z motorem. Żartuje, że przecież każdy mężczyzna czuje się lepiej z silnikiem między nogami. Piotr tłumaczy, że serwis czeka na części, a poza tym prawdziwy mężczyzna nie przyzwyczaja się do swojego motoru. Magda odpowiada czule, że kocha go niezależnie od tego czy ma motor czy nie, a kiedy nim jeździ, ona się po prostu o niego bardziej boi.

Kasia przegląda w Internecie strony poświęcone ciąży, a Łukasz tłumaczy niedoszłej klientce, dlaczego nie mogą oskarżyć rządu o to, że niespełnienie obietnic wyborczych wpłynęło na jej życie osobiste.

Waligóra uświadamia Bartkowi, jakiego bałaganu narobi proponując Łukaszowi udziały w kancelarii. Nie bacząc na nic Malicki składa jednak koledze ofertę. Łukasz pół żartem pyta, czy to oznacza, że będzie miał własny gabinet. Bartek przekonuje Waligórę, że Łukasz będzie pracował trzy razy więcej, aby pokazać swoją wdzięczność, a po urodzeniu dziecka z pewnością będzie spędzał więcej czasu w kancelarii, aby nie zmieniać pieluch i nie słuchać płaczu niemowlaka. Waligóra jest zirytowany i uznaje rozmowę za niebyłą. Bartek niekoniecznie. Kasi robi się smutno na myśl, że narzeczony może zostawać po godzinach w kancelarii, aby nie przebywać z nią i dzieckiem. Łukasz szybko rozwiewa jej wątpliwości - przecież z chęcią będzie zmieniał pieluchy i co więcej, sporo już o tym wie - z Internetu oczywiście.

Piotr przygląda się fiolkom z lekarstwami. Po chwili odbiera telefon od tajemniczego profesora. Kiedy odkłada słuchawkę, prosi Mariolę, aby przełożyła wszystkich klientów na następny dzień i wychodzi z kancelarii na spotkanie ze swoim rozmówcą.

Agata umiera ze strachu przed rozmową kwalifikacyjną. Rozmawiając z Magdą przez telefon zwierza się jej, że najtrudniejsza sprawą jest... brak odpowiedniego stroju. Mecenas Miłowicz obiecuje wezwać na pomoc sztab kryzysowy w postaci Karoliny i Marioli.

Instytut hematologii i transfuzjologii. Piotr, czekając w kolejce na wizytę lekarską, mimowolnie słucha zwierzeń żony jednego z pacjentów. Kobieta jest załamana, ponieważ choroba męża okazała się dla niej znacznie większym ciężarem niż mogłaby przypuszczać. Nadchodzi kolej Piotra. Profesor Edward Filar rozpoczyna rozmowę tłumacząc prawnikowi, że wprawdzie anemia i spadek liczby białych krwinek to choroby hematologiczne, ale w jego przypadku oznaczają co innego. Piotr bierze to za dobrą monetę i stwierdza, że jest po prostu przemęczony. Lekarz szybko wyprowadza go z błędu. Korzecki jest bowiem chory na mało rozpoznaną chorobę układu odpornościowego - układowego tocznia trzewnego - a do objawów, które ma teraz, wkrótce dołączą inne. Dla Piotra wszystko co mówi lekarz brzmi dość „egzotycznie”. Profesor tłumaczy prawnikowi, że w jego organizmie powstają białka atakujące zdrowe komórki - tak jakby jego ciało samo chciało popełnić samobójstwo. Leczenie tej niejednokrotnie śmiertelnej choroby jest długotrwałe, uciążliwe i obarczone ryzykiem powikłań, a jej przebieg charakteryzuje się nawrotami. Na twarzy Piotra maluje się osłupienie. Profesor wyjaśnia Piotrowi jak wygląda choroba. Wszystko wskazuje na to, że jest wyjątkowo paskudna, a chory wymaga opieki. Na koniec lekarz informuje, że w Los Angeles jest ośrodek badań zajmujący się eksperymentalnym leczeniem tocznia. Korzecki natychmiast podejmuje decyzję, że chce się tam dostać.

Magda towarzyszy swojemu klientowi, Mariuszowi Karczewskiemu na spotkaniu z byłą żoną i jej prawnym przedstawicielem. Sprawa, którą prowadzi mecenas Miłowicz dotyczy żądań mężczyzny o to, aby była żona opłaciła mu studia. Dlaczego? Ten bowiem poświęcił 4 lata swojego życia, rezygnując ze swoich planów i ambicji, aby ją utrzymywać podczas nauki na prestiżowej uczelni. Teraz kobieta skończyła studia, otrzymała dobrze płatną pracę i rozwiodła się z mężem, który tyle jej pomógł. Elżbieta Karczewska nie czuje się winna i nie widzi sensu w finansowaniu byłego partnera. On ją przecież utrzymywał tylko dlatego, że sam tego chciał. Prawnik Karczewskiej jest tego samego zdania, sprawa znajdzie więc swój finał w sądzie.

Mariola, Karolina i Magda pomagają Agacie wybrać ubranie na rozmowę kwalifikacyjną, co nie jest takie proste. Jeśli bowiem dziewczyna chciałaby się czuć komfortowo, musiałaby ubrać dres, jeśli włoży szpilki, to będzie sprawiała pozory zbyt pewnej siebie, a w butach na płaskim obcasie - osoby z prowincji... Mariola nie dziwi się, że Agata ma stany lękowe - w końcu od 3 miesięcy jest bez pracy. Karolina wtrąca, że ona nie pracuje od 12 lat i też obawia się rozpoczęcia współpracy z fundacją. W końcu Agata wybiera strój, który przyjaciółki entuzjastycznie aprobują. Magda zwierza się, że Piotr zrobił się ostatnio jakiś dziwny. Mariola spieszy z informacją, że kilka dni temu mecenas wypytywał ją o jubilerów, a dzisiaj urwał się na cały dzień w celu załatwienia jakichś tajemniczych spraw. Magda dodaje, że ma kłopot ze sprawą mieszkania. Ceny są koszmarnie wysokie, a ona nie chce sprzedawać swojego, ponieważ dopiero zaczęła spłacać kredyt.

Piotr spaceruje po starówce, przyglądając się bawiącej się młodzieży i zakochanym parom. Wkrótce dołącza do niego Magda. Zakochani wybierają się na sentymentalny spacer uliczkami starego miasta, wspominając swoje pierwsze spotkania i pierwszy pocałunek. Dziewczyna wyznaje, jak bardzo chciała mu wtedy ulec. Co więcej - nadal chce...

Rano Magda opowiada Piotrowi o sprawie, którą prowadzi. Dziewczyna stoi na stanowisku, że była żona Karczewskiego powinna zapłacić za 4 lata jego poświęceń i za to, że go bezwzględnie wykorzystała. Piotr stwierdza, że związek dwojga ludzi nie jest układem biznesowym - no może z wyjątkiem wspólnego kupowania mieszkania. Mecenas Miłowicz dodaje, że stawianie wszystkiego na jedną kartę zwykle źle się kończy, przywołując jako argument jego sytuację z Dorotą. Tyle, że jej i Piotrowi nic nie grozi - przecież są związkiem dwojga kochających się ludzi, z których żadne nie chce, aby drugie rezygnowało ze swoich marzeń, ambicji i planów. Przed wyjściem z domu Piotr znowu dostaje krwotoku z nosa. Ledwo zdąża umyć umywalkę przed wejściem Magdy do łazienki.

Bardzo zdenerwowana Agata stoi przed bankiem, w którym ma odbyć się rozmowa kwalifikacyjna. Czekając przed gabinetem, rozmawia z dość aroganckim mężczyzną - Konradem. Konrad zachowuje się tak, jakby posadę miał już zapewnioną. Po chwili  proponuje Agacie „szybki numerek” w windzie na rozluźnienie. Dziewczyna stanowczo go zbywa. Pod koniec rozmowy kwalifikacyjnej Agata zostaje zmuszona do odpowiedzi na dość dziwaczne pytania - jaki lubi kolor, jakie zwierzęta. Doprowadzona do ostateczności stwierdza, że ta rozmowa to farsa i wychodzi. Na odchodnym dodaje, że jej znak zodiaku do wkurzony wodnik.

Kasia dąsa się na Łukasza o zamieszanie wokół „wspólniczej” sytuacji. Łukasz, postępując zgodnie z jej radą, wybiera się na rozmowę z Magdą. Miłowicz i Zaniewicz wybierają neutralny grunt i przyjacielsko dyskutują podczas spaceru w parku. Szybko dochodzą do porozumienia, że w takiej sytuacji oboje powinni zrezygnować z pozycji wspólnika w firmie. Na dowód zawartego przymierza przybijają mocną piątkę.

Piotr przegląda w Internecie informacje na temat choroby, na którą cierpi. Prawnik odmawia wzięcia kolejnej sprawy. Mariola komentuje, że Korzecki zrobił się ostatnio mało pracowity i dość... dziwny. Sprawę z wyraźną niechęcią bierze Wojtek, mimo że zagadnienia spadkowe do tej pory były domeną Piotra. Korzecki jest wyraźnie podenerwowany. Wojtek bezskutecznie namawia przyjaciół z kancelarii na wspólne wyjście na ściankę. I, co już weszło mu chyba w zwyczaj, wychodząc pakuje się prosto w zamknięte drzwi.

Agata, pochłaniając kolejną porcję bitej śmietany, zwierza się Magdzie i Karolinie z przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej. Przyjaciółki starają się ją pocieszyć mówiąc, że różne dziwne pytania słyszy się na tego typu spotkaniach, a kolejna porcja bitej śmietany z pewnością dobrze jej nie zrobi. Co jednak począć, kiedy nie ma się ani faceta, ani pracy, pieniądze się kończą, a ochoty na seks przybywa? Żale Agaty przerywa telefon. Agata jest więcej niż zaskoczona tym, co słyszy...

Piotr nie potrafi zrozumieć, dlaczego kobiety w stresie rzucają się na bitą śmietanę i lody z popcornem. Magda wyjaśnia, że nigdy tego nie robią, gdy mają pracę, pieniądze i silne męskie ramię przy boku. Dziewczyna dodaje, że Agata dostała zaproszenie na drugą rozmowę w tym samym banku. Ma nadzieję, że przyjaciółka dostanie pracę, bo w przeciwnym wypadku może stać się pierwszą kobietą, która zginie od nadmiaru bitej śmietany. Piotr zagaja o Sebastiana, a Magdzie przypomina się, że przyjaciel właśnie udziela wywiadu w telewizji. Para zdąża na końcówkę programu, kiedy Sebastian pozdrawia Magdę - swoją siostrę w wyboru. Piotr wpada na pomysł zorganizowania wspólnej kolacji, aby uczcić sukces Sebastiana. Mecenas obiecuje przygotować makaron, czym mile zaskakuje Magdę.

Sebastian robi wieczorne zdjęcia. Nie odbiera telefonu od Grzegorza. Agata śpi, a na jej biurku wciąż stoi wspólne zdjęcie z Wojtkiem...

Magda stara się wytłumaczyć Piotrowi swoje stanowisko w sprawie Mariusza Karczewskiego. Dla niej mężczyzna nie jest zwykłym klientem, tylko człowiekiem, który zrezygnował ze wszystkiego, aby pomóc żonie. Kobieta nie była jednak w stanie docenić jego poświęcenia, więc powinna zapłacić za swój egoizm. W związku bowiem powinny się liczyć potrzeby dwóch osób, a nie tylko jednej. Piotr w końcu przyznaje Magdzie rację.

Magda z Łukaszem spotykają się z Waligórą i Bartkiem, aby wspólnie odrzucić propozycję zostania wspólnikiem. Waligóra dopytuje, kto kogo namówił do takiego posunięcia. Magda podsumowuje tylko, że jak widać Bartek jest bardzo zadowolony z takiej sytuacji i na odchodnym prosi, aby Wiktor skontaktował się z nią w tej sprawie, kiedy dojdzie do porozumienia ze wspólnikiem.

Piotr dowiaduje się od profesora, że został zakwalifikowany na leczenie w Los Angeles. Korzecki ma zaledwie tydzień na zamknięcie swoich spraw i wyjazd do kliniki w USA. Lekarz radzi, żeby Piotr wybrał się na leczenie z kimś bliskim, bo pomoc może okazać się niezbędna. Prawnik stwierdza stanowczo, że nie widzi takiej potrzeby.

Agata ogląda swój nowy gabinet. Jest zaskoczona, że dostała pracę. Prezes banku - Rafał Żywiecki  - wyjaśnia, że na takiej posadzie nie sprawdziłby się ktoś, kto potulnie odpowiada na wszystkie pytania i nie potrafi podjąć trudnych niekiedy decyzji. Zresztą on lubi zdecydowanych pracowników. Po chwili Agata staje oko w oko z arogantem, którego spotkała przed pierwszą rozmową kwalifikacyjną. Konrad został kierownikiem działu infolinii, jest więc jej - świeżo upieczonej pani dyrektor - podwładnym.

Mariola pomaga Piotrowi, który dostał nagłego krwotoku z nosa w pracy. Dziewczyna chce poinformować Magdę o problemach Korzeckiego, ale ten ją powstrzymuje. W końcu prawnik decyduje się podzielić swoim sekretem - wymaga jednak od sekretarki obietnicy dochowania sekretu. Piotr wyjaśnia, na co jest chory i dlaczego nie chce mieszać w tę sprawę Magdy. Mariola nie może uwierzyć, w to co słyszy, Korzecki zwierza się jednak, że już od dwóch miesięcy zasięgał konsultacji i był badany przez rożnych lekarzy specjalistów, więc ma może być tutaj mowy o żadnej pomyłce. Stwierdza też, że nie może wymagać od ukochanej kobiety rezygnacji ze wszystkiego - pracy, planów, marzeń, własnego życia. Zresztą wyjeżdża tylko na pół roku, może ostatnie pół roku swojego życia... Mariola zdaje sobie sprawę, że musi dotrzymać słowa, ale stanowczo żąda od Piotra, aby wyznał Magdzie prawdę. Przyjaciele chwytają się za dłonie i długo patrzą sobie w oczy. W takiej sytuacji zastaje ich Wojtek, który jest przekonany, że wspólnik źle się czuje, bo poprzedniego wieczoru wypił zbyt wiele alkoholu.

Klient Magdy wycofuje się podczas rozprawy ze swoich żądań. Wyjaśnia, że podczas przesłuchania zdał sobie sprawę z tego, że nic od byłej żony nie chce. Będzie mu trudno, ale da sobie radę. Wie także, że Elżbieta będzie musiała żyć z tym, że go wykorzystała, ale to już jej problem.

Spagetti Piotra znika w ekspresowym tempie. Przyjaciele mają co świętować - sukces Sebastiana i nową pracę Agaty. Przy kolacji i winie plotkują na temat przyszłego „wspólnictwa”  Magdy w kancelarii i posady Agaty. Piotr nagle prosi Sebastiana o zrobienie kilku zdjęć z ukochaną. Po chwili wszyscy biesiadnicy lądują wspólnie na kanapie i pozują radośnie do kolejnych kadrów.

Po rozstaniu z przyjaciółmi Magda ogląda zdjęcia zrobione przez Sebastiana. Pyta Piotra czemu nie posłuchał, kiedy mówiła, aby się w niej nie zakochiwał. Piotr najwyraźniej chce powiedzieć Magdzie o swojej chorobie, ale dziewczyna jest tak rozbawiona i szczęśliwa, że nie ma serca psuć jej tej chwili. Korzecki nosi wielki ciężar...


Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
M jak miłość
« Odpowiedź #68 dnia: 20 Września 2006, 07:40 »
Maju! Zaśmiecasz mi wątek o "M jak męka"  :wink:  :wink:
Tej Magdy M nigdy nie widziałam, ale ze "streszczenia" wynika, że to istna epopeja :mrgreen:

A wracając do tematu... wczorajszy odcinek "M jak..." był nawet ciekawy. Fajnie, że Marek wygrał wybory. No i Madzia zamieszała.  Trochę głupi wątek o nagłych macierzyńskich zapędach Kingi. Podnieca się, jakby tu chodziło o zakup nowych mebli, a nie decyzję o powołaniu na świat nowego człowieka. A te porady Cioci Dobra Rada Marty? Błeeeee!

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
M jak miłość
« Odpowiedź #69 dnia: 20 Września 2006, 08:04 »
Przepraszam Groszku  :blagam:  już nie będę, Azzura mówiła, że nie oglądała - hmm ja prawdę mówiąc też nie i jakoś tak wyszło :mrgreen:

M jak mdłości też oglądałam, mnie się te rady cioci Marty podobały - mądrze jej ktoś tekst napisał, bo faktycznie Kinga i Piotrek zachowują się jak dzieciaki, fajnie było dziecka przez jeden wieczór popilnować to może byśmy sobie strzelili...tata zmarł, drudzy się rozwodzą a my co-może byśmy sobie taką swoją rodzinę skonstruowali :roll: -eh szkoda gadać.


Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
M jak miłość
« Odpowiedź #70 dnia: 20 Września 2006, 08:35 »
Ja tez wczoraj patrzalam musze sie przyznac na "M jak mdlosci" :wink: i jak dla mnie srednio byl ciekawy bo przy koncowce to chyba przysnelam ale nic wszystko wiem i to sie liczy.
A czy ten grubszy Pan z przychodni bedzie podrywal mame blizniakow :roll: znowu sie szykuje jakis romans hehehe
I jeszcze chcialam dodac co ta Renata widzi w tym Marku...jejku jak on mi sie nie podoba...taki jest jak flaki w oleju.

martulka, wspominala o "Modzie na sukces" wiec chcialam jeszcze cos od siebie dodac ze ten serial mnie rozbraja bo Brook (nie wiem jak to sie pisze) miala juz romans z kazdym facetem w tym serialu i ciagle musze nowych aktorow angazowac zeby kobita miala z kims sie przespac....nie znosze tego serialu i mnie biere jak moja matka puszcza mi to przy obiedzie :(
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
M jak miłość
« Odpowiedź #71 dnia: 20 Września 2006, 09:36 »
"Modę" oglądałam kilka dni pod rząd na początku września. Teraz dałam spokój i znów jestem na bieząco, wystarczy na około rok :)

Offline Julia
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2755
M jak miłość
« Odpowiedź #72 dnia: 20 Września 2006, 09:44 »
Cytat: "anusiaaa"
A czy ten grubszy Pan z przychodni bedzie podrywal mame blizniakow  znowu sie szykuje jakis romans hehehe

To niedoszły sąsiad z miejscowości, gdzie Marysia z mężem budowali dom. Ma się rozegrać walka o serce "świętej" Marii pomiędzy nim a dr Rogowskim :D
Mnie coraz mniej już ten serial obchodzi. Zwłaszcza kampania wyborcza na sołtysa była odjazdowa, jakby conajmniej o prezydenturę chodziło :wink:

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
M jak miłość
« Odpowiedź #73 dnia: 20 Września 2006, 10:11 »
Moja mama była sołtysem przez dwie kadencje i powiem, że żadna rewelacja. Państwu z Waszawy się wydaje, że to taki splendor, jak nie przymierzając burmistrzostwo ;)
Chodzi się na rady gminy, ale tam iść może każdy. A prawa głosu i tak sołtys nie ma, może za to wychodzić z propozycjami, ale to tez może każdy mieszkaniec gminy. Ma co prawda jakiś niewielki dodatek do abonamentu telefonicznego, ale to grosze. Poza tym żadne przywileje z tym się nie wiążą.
Są oczywiście obowiązki, np. coroczna kolęda po wsi w celu spisania wszystkich wioskowych Burków, żeby gmina wiedziała, kto uchyla się od szczepienia i płacenia podatku. Sama kilka lat z rzędu chodziłam i spisywałam kundelki. ;) No i inkasuje sie podatek od nieruchomości, jesli mieszkańcom nie chce się wpłacać na konto gminy, albo wpłacać w gminie osobiście. Od pobranych opłat jest groszowa prowizja. No i w przypadku jakichś "akcji" robi się zebrania. Moja mama organizowała także festyny wakacyjne i pozyskiwała sponsorów na słodycze dla dzieci i nagrody w konkursach.

Doprawdy, nie wiem, o co ten szum w "M jak miłość"  :roll:

Offline gulinek
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 256
M jak miłość
« Odpowiedź #74 dnia: 21 Września 2006, 08:49 »
Ja "M..jak miłość"lubię oglądać ,
"Modę..." oglądałam parę razy z Babcią
wczoraj natomiast z nudów oglądałam"Kiepskich" :D
______________________________________________________________
Już miesiąc i 2 dni jesteśmy małżeństwem :serce:


Offline Madzialena

  • Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego...
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2207
  • Płeć: Kobieta
  • Aniołek [*] 16.01.2009
  • data ślubu: 17.09.2005r.
M jak miłość
« Odpowiedź #75 dnia: 25 Września 2006, 16:28 »
ja też taka serialowa kobieta jestem... zwłaszcza, że na 5 roku, jak i w wakacje miałam sporo wolnego czasu  :mrgreen:
 a ze wieczorami siedzę w domu to oglądam M jak miłość, Na wspólnej, Na dobre i na złe.. lubiłam też Pensjonat pod różą..  no mówię, że serialowa jestem..  :oops:
no i Detektywów sobie oglądam..

najbardziej mnie przeraza, ze w wakacje zaczęłam oglądac Klan, którego wczesniej juz kilka lat nie oglądałam  :shock:  :oops:  :x  ("piękne" rzeczy nuda robi z człowiekiem)


ale bardzo lubię seriale kryminalne: Akta zbrodni, Dowody zbrodni, Detektyw Monk, Kryminalne zagadki Las Vegas, Wydział spraw zamkniętych, Agenci NCIS itp.. jako dziecko uwielbiałam Colombo :)
także to uwielbiam ;)

całe szczęscie, ze o ile mąż narzeka na te polskie, zwykłe telenowele.. to te kryminalne ogląda ze mną  :lol:



Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
M jak miłość
« Odpowiedź #76 dnia: 26 Września 2006, 11:16 »
Nie lubię seriali. "M jak miłość" ogladam z przywiązania. Jedynie "Kasię i Tomka" jeszcze lubię. Ale to już raczej rodzaj sitcomu. Lubie także, a jakże, "Kiepskich" Ale i tak nie mam kiedy tego oglądać. Mąż wraca z pracy o 19, nieraz później, więc jak tu zajmowac się serialowymi głupotami.

Offline katinana
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.1990
M jak miłość
« Odpowiedź #77 dnia: 26 Września 2006, 22:02 »
Seriale są dla ludzi, ale przyznam, że pilnie śledzę dwa: M jak Miłośc i Egzamin z życia.
Ten drudi bardziej mnie wciąga, może dlatego, że oglądam od samego początku a M jak Miłośc od chyba 50 odcinka. Jeśli nie mogę obejrzeć w danym dniu, to zawsze nagrywam na VHS.

Offline Madzialena

  • Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego...
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2207
  • Płeć: Kobieta
  • Aniołek [*] 16.01.2009
  • data ślubu: 17.09.2005r.
M jak miłość
« Odpowiedź #78 dnia: 27 Września 2006, 17:52 »
aa ja jestem zadowolona, ze uwolniłam się od jednego na 100%..   kiedyś oglądałam Samo Życie, ale jakos tak było, ze zaczęło mnie nudzić, wiec oglądałam co którys odcinek,a potem przestałam zupełnie  :mrgreen:  :lol:

teraz jak widzę, to od razu przełączam na inny kanał  :P

a czego jeszcze nie lubię?? z zagranicznych to na pewno zadne Allo, Allo czy Przyjaciele.. no koszmar dla mnie...



Offline szajo

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1621
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.IV.07
M jak miłość
« Odpowiedź #79 dnia: 27 Września 2006, 18:01 »
ee a ja przyjaciol luuubie :D
teraz w UK siedze i codziennie o 7:30 rano leca  :mrgreen:
w sam raz przy sniadanku mozna sie posmiac  8)

z tasiemcowatych produkcji lubie "Ali G show" czesto miewam zakwasy ;) po intensywnym smianiu sie

i Z Archiwum X :D
i ostry dyzur  :mrgreen:
i wsio

o m jak milosc juz tam gdzies wyzej pisalam  8)


Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
M jak miłość
« Odpowiedź #80 dnia: 27 Września 2006, 21:18 »
Cytat: "Madzialena"
Przyjaciele.. no koszmar dla mnie...

nie gadaj.Pośmiać się mozna.dobre są
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
M jak miłość
« Odpowiedź #81 dnia: 27 Września 2006, 21:33 »
Przyjaciele są niezli --> duzo smiechu :)



Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
M jak miłość
« Odpowiedź #82 dnia: 28 Września 2006, 07:48 »
Cytat: "szajo"
ee a ja przyjaciol luuubie  
teraz w UK siedze i codziennie o 7:30 rano leca  
w sam raz przy sniadanku mozna sie posmiac  


ja tez bylam w UK ... i to byla jedyna rzecz, ktora pozwalala mi wstac z łóżka. Daleko wtedy od narzeczonego....
tez zawsze sniadanko na nich zajadalam:) Bo w sumie w tej Anglii,to nic ciekawego w TV innego nie ma! no chyba, ze o treserce psow... to tez mi sie podobalo!

Friends... po prostu super!
no! a niech ktos napisze inaczej :wink:  :wink:  :wink:

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
M jak miłość
« Odpowiedź #83 dnia: 28 Września 2006, 07:50 »
aaa a z seraili, to ja jeszcze bardzo lubilam (az wstyd sie przyznac  :wink: ) Fiorelle:) to byl super serail, nie opuscilam ani jedego odcinka!!! Ale wstyd :oops:

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
M jak miłość
« Odpowiedź #84 dnia: 28 Września 2006, 15:26 »
Cytat: "aneta_81"
Fiorelle:)


hehehe musialo byc boskie juz sam tytul mnie powalil heheheheheh :hahaha: :wink:
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
M jak miłość
« Odpowiedź #85 dnia: 28 Września 2006, 15:39 »
Cytat: "anusiaaa"
Cytat: "aneta_81"
Fiorelle:)


hehehe musialo byc boskie juz sam tytul mnie powalil heheheheheh :hahaha: :wink:


No, jak nazwa jakiejś margaryny czy innej nutelli  :mrgreen:

Offline Ninka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14816
  • Płeć: Kobieta
M jak miłość
« Odpowiedź #86 dnia: 28 Września 2006, 16:36 »
Mnie nieco drażnią seriale, są takie słodkie, że ble. Chociaż, ostatnio, no ten no Magda M mnie wciąga  :oops:

Offline Madzialena

  • Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego...
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2207
  • Płeć: Kobieta
  • Aniołek [*] 16.01.2009
  • data ślubu: 17.09.2005r.
M jak miłość
« Odpowiedź #87 dnia: 28 Września 2006, 18:34 »
no czyli widać gusta różne..
ja Przyjaciół nigdy nie trawiłam..  :roll:

wiele produkcji tego typu nawet da się oglądac, ale ten podłożony śmiech (czy tam nawet nagrany podczas kręcenia wszystko jedno) jest dobijający.. :|



Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
M jak miłość
« Odpowiedź #88 dnia: 29 Września 2006, 17:31 »
Jak juz tak piszemy o M jak milosc, Fiorelli :hahaha:, Manueli i tp to powiedzcie mi czy na Kryminalnych patrzycie i wzdychacie do tego oto Pana



Od razu bez bicia sie przyznaje ze ja nie moge sie oprzec zeby sobie na Macieja nie popatrzec :mrgreen:
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline persefona

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 36
M jak miłość
« Odpowiedź #89 dnia: 29 Września 2006, 19:42 »
Ja oglądam z przyszłą tsciową  :D  :D  :D  :D
Ech...I już mężatka :)