Ja wczoraj niecałe 1200 kcal. Poćwiczyłyśmy trochę razem z Marietką, bo samej mi nie daje, zazdrości
Ale wymyślam różne ćwiczenia które można robić z dzieckiem: podnoszenie, przysiady, brzuszki...
Mała ma niezłą radochę. Niestety po 30 min. się znudziła, ale to i tak nieźle.
Na śniadania jem takie chlebki chrupkie, jakby grzanki - z pełnego ziarna. Tu nazywają się Krispies, pewnie coś takiego u Was też jest. Jedna ma 30 kcal. Na to twaróg (tak jakby, bo typowego twarogu tu nie ma, ale taki lekki biały ser, niesolony), pomidor, cebulka, ogórek, rzodkiewka, czasem pieczarka surowa, papryka i co tam mam, pieprz, raczej nie solę.
Na diecie cukrzycowej w ciąży przyzwyczaiłam się do uzupełniania każdego posiłku w warzywa i teraz się tego trzymam. Nic się nie stanie jak zjesz całego ogórka i kilka rzodkiewek - kolorii malutko, a zdrowo i lepiej się najesz.
Czasem jak mam ochotę na coś słodkiego to zjem sobie taką grzankę z dżemem niskosłodzonym.
Na obiad wczoraj soczewica była, a dziś jeszcze myślę... Idę zaraz na małe zakupy to pokupuję trochę dietowych rzeczy.