AndziaK ty mnie chyba nie rozumiesz. Ja nie uważam, że przyszedł na mnie już czas. Na temat wieku pisałam dla tego, że właściwie wy pisałyście, że jestem taka młoda, że 22 lata i skończone studia to coś nie tak........
Ja na prawdę mogę czekać, ale dobija mnie podejście rozumiesz!! Jesteśmy razem 6 lat i wg. mnie nie ma już na co czekać, studia prawie skończone, mieszkanie stoi, zabawa- bawimy się zawsze razem...., ale to jest moje zdanie.
Kupiłam mieszkanie z myślą "o nas", a jestem w nim sama i nie jest mi łatwo wszystko pogodzić. Ja bym nie chciała wychodzić za mąż w wieku 27 lat, bo nie chcę zaraz po ślubie ładować się w pieluchy, a dla mnie 30 to wiek kiedy warto by było mieć już dziecko, które przynajmniej chodzi. Nie wiem czy mnie rozumiesz.
A co do dojrzałości to nie do końca się zgadzam. To nie wiek mówi o tym czy jesteś dojrzałą. Możesz mieć 40 i mieć pstro, a możesz mieć 25 i być mądrą i dojrzałą kobietą.
Ja nie popadam w skrajności pisząc o wieku 20 lat jako o wieku dobrym do małżeństwa. Nie jestem smarkulą ze średniej szkoły, która chce się pobawić w dom. Podejrzewam, że większość z Was w moim wieku marzyła o ślubie i zaczęciu wspólnego życia z kimś kogo kocha ( tak przynajmniej mi się wydaje).
Dla mnie nie jest poniżające to, że potrafię tu napisać o "swoim dole" dla mnie poniżające jest proszenie się o to by chciał wziąć ze mną ślub, dla tego właśnie czekam, a tu mogłam o tym otwarcie, anonimowo napisać.
Maja ma 25 lat z tego co widzę i jest mężatką od dwóch lat, azzura ma 25 lat i za 20 dni stanie na ślubnym kobiercu.....
Ja po prostu jestem trochę inną dwudziestodwu/trzyletnią dziewczyną.
SAbinko wyluzuj !!! Głowa do góry i miej swój honor, jesteś w końcu tak jak my KOBIETĄ !!!!
Jestem wyluzowana, ale właśnie dla tego, że jestem kobietą lubię czasem " wypłakać się" niż dusić coś w sobie. Honor??? a gdzie wg Ciebie go straciłam pisząc tu, czy nie umiejąc domagać się o małżeństwo i latać za swoim facetem i błagać o pierścionek.
Ja nie popadam w paranoje chciałam się tylko z Wami podzielić swoimi przeżyciami jak robią to inni na tym forum. Jedni piszą o przygotowaniach, inni odliczają, a ja poprostu miałam doła.
Pozdrawiam i właściwie już się przestałam dołować