Oj Dziewczyny,
troszkę chyba zaczynam panikować, bo na razie tylko sala zamówiona (od roku), kapela (od 1.5 roku), kościół (od kilku miesięcy) ...a ja tak sobie żyłam w błogiej nieświadomości, że reszta jakoś pójdzie. Obudziłam się pod koniec czerwca i wyruszyłam do salonów, muszę się wam pochwalić, że suknia już wybrana, a nawet zamówiona.
Koncepcję stroju dla mojego W. też już mamy, mam nadzieję, że w tym tygodniu wybierzemy się na rundkę po sklepach i coś sympatycznego wybierzemy.
Aha, no i zaczęliśmy formalności kościelno-urzędowe, tzn. mamy metryki chrztu.
O rany, mam nadzieję, że zdążymy ze wszystkim!!!
Gosiaczkku, Tobie przesyłam wyjątkowo gorące pozdrowionka, to fajnie wiedzieć, że jest ktoś, kto wybrał ten sam dzień
(i jest w tym samym wieku, co więcej!) Ja mam ślub o 15.00, a Ty?
Pozdrawiam!