W przedpokoju, jak na złość mamy już taką z przesuwnymi drzwiami. Była jak się wprowadzałam. Nie cierpię jej, bo wypadają ciągle drzwi z szyn, fatalnie się ją otwiera i jeszcze ma krzywe lustra!
Moje mieszkanko miało dziwnych poprzednich właścicieli, niby wszystko ok zrobione, ale najmniejszym kosztem. Panele na podłodze musiałam przykryć wykładziną, bo nawet przy odkurzaniu się rysowały, nie mówiąc już o tym, jak mi się kiedyś coś wylało w reklamowce i odbiła się na podłodze!
No, ale wracając do szafy... patrzę na nią i patrzę, ale wiem, że bez sensu jest jej zakup. Tak jak na zdjęciu można mieć - wisi płaszcz, buty stoją. Wszystko w jednym kolorze. A jak powiesimy całą gamę ubrań będzie to wyglądało fatalnie. Musiałam sobie przemyśleć

Dużo czasu przemyślenia mi zajęły, hehehehe