Lepiej zburzyć domek i postawić na nowo. Moi rodzice kilka lat temu zaczęli remont starego domu i do tej pory nie skończyli. Taniej i szybciej wyszłoby im zbudowanie nowego. A tak, zaczniesz od zmiany dachu i się okaże, że wymienić właściwie trzeba wszystko (u nas miało to potrwac kilka dni- zdjęcie starych dachówek, pokrycie blachami, a okazało się, że 90% krokwi trzeba wymienić, jak zaczęli je ściagac, to zaczęły się sypać ściany działowe pokoi strychowych- w tym mojego- zostałam bez pokoju), aż zostaną same mury, w których będziesz wszystko dopasowywać, jak puzle, bo dom sprawi wiele niespodzianek i nie wszystko da się w nim przerobić po twojemu.
No, chyba, że domek jest do "małych poprawek" i niespodzianek nie będzie.