Dziewczyny - przestrzegam przed Ambasadą Urody w Warszawie na ulicy Wilczej! W zeszłym tygodniu postanowiłam poprawić moje naturalnie jasne i cienkie brwi - babka narysowała mi na twarzy brwi klauna, w dodatku Pierrota: są szerokie, obrysowane idealnie równiutkim konturem (a poprosiłam o naturalne brwi - komu w przyrodzie rosną brwi "pod linijkę"?), w dodatku są nierówne i powodują mi smutny wyraz twarzy - super makijaż do ślubu, nie?
Muszę teraz to ohydztwo maskować korektorem i pudrem (w dużych ilościach) zapłaciłam 1000 zł i w dodatku nie chcą mi zwrócić pieniędzy. . .
Moja koleżanka zrobiła sobie brwi w Sahrley na Al Jana Pawła w Warszawie i ma takie śliczne, naturalne brwi . . a też miała cienkie. Jej zastosowali metodę włoskową. Ja też prosiłam o naturalne brwi i metodę włoskową, ale najwyraźniej w Ambasadzie Urody nie znają się ani na jednym ani na drugim. . . mam nadzieję, że w Sahrleyu skorygują mi ten kontur i kształt?
Czy ktoś może polecić kogos, kto się zajmuje wyprowadzaniem spapranych brwi? Pliz. . .