Ale się naczytałam, historie jak z filmu bo jednak w mojej małej wiosce o rozwodach raczej nie bardzo słychać
największym wydarzeniem i poruszeniem jest przejazd karetki co za każdym razem mnie strasznie śmieszy bo wychowałam się w mieście i tam przecież co chwilę jakaś karetka jedzie
mojego męża poznałam na urodzinach koleżanki, kłóciliśmy się tak że chyba w promieniu 1 km było nas słychać
nigdy później aż ta bardzo ostrej wymiany zdań między nami nie było a minie zaraz 16 lat,
ale ten czas leci
dziewczyny gratuluję decyzji i powodzenia!