mozna mieć 5 kotów w domu i być uczulonym na sierśc jednego konkretnego.. tak czasme jest.. z królisiami jest podobnie.. ponc włos królika jest bardziej alergizujący.. moze nawet nie tyle sierśc co mocz..
odnośnie królika kuzynki
najlepiej miec od maluszka, chybaże bierze się go od kogoś kto dbał o pyszczka i miał czas na głaski..
z małym króliczkiem powinno się jak najwiecej lezec na .. podlodze.. żadnego łapania na siłe.. żadnego straszenia.. niech sam podejdzie.. niech sam zaczepi.. tak przyzwyczaiłam moja niunię.. żeby było smieszniej częściej do mnie łazi niz do pida.. pidulec z nia nie lezakował
niunia to moja córusia uszata.. taki domowy ogonek...
chłopczyków królików trudniej jest ustawic i nakłonić do głasków.. nielubia byc brani na łapki.. taka juz ich natura.. najwiekszy minus samczyków to znaczenie terenu.. podsikuja wszystko i wszystkich.. w takiej sytuacji najlepiej jest wykastrowac samczyka i z tygodnia na tydzień jak ręką odjął..
samiczki sa bardziej pieszczotkowate.. chociaz i one mają swoje za uchem.. uwielbiają kopać norki.. nie maja ziemi to skrobią w klatce lub na kafeklach.. nie ważne.. byle poskrobac pazurkami
z doświadczenia.. najbardziej towarzyskimi królisiami sa - króliczki baranki.. mając tabsa- miniaturke i niunie - baranka uważam, ze wybierajac krolisia do domu wybierałabym, własnie baranka.. stąd drugi chłopczyk w domu .. też baranek
nunia jest mieszańcem baranka z czyms tam.. laps jest rodowodowym barankiem turyńskim..