zgadza się dlatego ja napisałam, że nie MUSIAŁAM dorabiać - sama chciałam, bo też rodzice nie dali mi wszystkiego co sobie zażyczyłam. ja tylko miałam w zamierzeniu przekazać, że dzieciom nie powinno dawać się wszystkiego czeo sobie zażyczą, trzeba je nauczyć pracować. bo potem są takie sytuacje jak moja współlokatorka ze studiów - bardzo zdolna dziewczna, jedna z lepszych na studiach, mogła uczyć angielskiego, tlumaczyc, ale nie ona tylko narzekala ze nie ma kasy (bo rodzice mało jej dawali bo nie mieli) ale spała do południa, popołudniami po zajęciach wiecznie w necie siedziała lub tv oglądała w czasie kiedy ja studiując dwa kierunki wstawałam na 7 rano b pracowałąm na pół etatu na budowie, potem szłąm na uczelnię, potem jeszcze korki... do tego był okres że ciężko chorowałam... ale dałam radę i się pracy nie bałam - wtedy miałam kasę na dodatkowe ubrania, wyjazdy. mi o to chodzi. mi rodzice dali wszystko żeby żyć normalnie dzięki Bodu, ale wymagali, żeby oszczędzać.
to, że rodzice każą zarabiać bo im się nie chce dawać kasy, lub nie mają możliwości lub cokolwiek innnego - to inna sprawa. mnie rodzice nauczyli, że najpierw potrzeby dziecka potem oni - pamiętam czasy, że mnie na angielski wysyłali, a sami nie mieli w co się ubrac - ale to było ważniejsze
nie chcę żebyście mnie żle zrozumiały