na naszym weselu tort został podany jako głowny deser- po obiedzie był czas na spokojnie "oddychnąc" a potem sobie, w całej tej weselnej oprawie, wjechał piętrowy tort.
ze stołow było juz spokojnie uprzątnięte po obiedzie, były słodycze, owoce, kawa itp. wiec ta typowo deserowo.
sprawdziło sie to w 300%, każdy mógł tort zobaczyc w pełnej krawsie, no i skostzowac;)
w moim regionie jest to raaczej tradycja, ze tort podawany jest po obiedzie a nie ok. pólnocy, gdy juz w głowce lekko szumi, śledzik miesza sie z innymi zagryzkami a i nie któzy nawet do tortu nie potrafia dotrwać
