Nemezis, ja sobie wyobrażam wrzeszczące dziecko w czasie przysięgi, bo ostatnio na kasecie znajomej ze ślubu słyszałam...oni pełni wzruszenia deklarują sobie miłość, a tu w tle wrzask dzieciaka słychać...
Ja tak umiarkowanie zapatruję się na sprawę dzieci na weselu, ewentualnie przy dużej ilości gości, gdy jest więcej dzieci, mogą się bawić z sobą, ale jednak wynajęłabym jakąś opiekunkę, która o określonej godzinie położyła by dzieci spać do wynajętego pokoju...zmęczona, marudzące, płaczące dzieci to kłopot, a w końcu to święto Młodych. Rodzice czasami nie potrafią swoich pociech okiełznać, więc może być różnie..Na szczęście mam małe przyjęcie bez dzieci, więc kłopot z głowy...