Witam, mamy zaplanowany ślub na lipiec 2006 i dwie godziny do wyboru: 15.00 i 18.30. Wesele ma się odbywać w okolicy Radomia w ośrodku z zagwarantowanym noclegiem od 12.00 w sobotę do 12:00 w niedzielę ostatecznie do 16.00 . Planujemy, że ze 120 osób będzie około 100, z tego około 80 będzie z poza rejonu tzn. Tarnów, Kraków, Katowice, Zielona Góra, Łódź, Warszawa, czyli dosyć znaczące odległości. Dla co poniektórych taki wyjazd to niezła wyprawa. Wesele będzie się odbywać o 8km od miejsca ślubu. To chyba wszystkie znaczące dane
Całość ma wyglądać tak: zacznie się ślub, życzenia po ślubie, przejazd do ośrodka, przywitanie, obiad, nasz wyjazd na zdjęcia, itd.
Plan dnia ślubu:
- od 15 do powiedzmy 15:50 będzie trwał ślub
- do około 16:30 będą trwały życzenia
- 16:30-16:45 - przejazd do ośrodka
- 16:45-17.00 - przywitanie młodych
- 17:00-18:00 - obiad
- po 18.00 na około godzinę - wyjazd na zdjęcia do miejsca oddalonego o około 6-10km
- od około 19:00 będziemy już z gośćmi.
Druga opcja zakłada to samo tyle że wszystko będzie przesunięte o 3 i pół godziny więc teoretycznie po zdjęciach wrócilibyśmy na godzinę 22:30.
Oczywiście nie mielibyśmy problemu gdyby nasze zdania na temat były identyczne jednak musimy się na coś zdecydować
Argumenty za godziną 15.00:
Jest lepiej dla ludzi którzy przyjeżdżają, czyli dla znacznej większości, bo każdy może przyjechać nawet o 12:00, chwilę odpocząć, potem ślub i od 17.00 zacząć imprezę, pobawić się i jeśli byliby zmęczeni (zwłaszcza kierowcy) zakończyć zabawę o 1:00-2:00, potem o 10:00 śniadanie i od 12.00 do 16:00 mają czas by wyruszyć w drogę powrotną. Kto bedzie miał się bawić to będzie się bawił do rana, a kierowcy nie będą zmuszeni zakończyć zabawę wcześniej, żeby móc prowadzić następnego dnia. Sale są klimatyzowane i upał nie będzie przeszkadzał, ośrodek jest bardzo duży: sala konsumpcyjna przewidziana bez ścisku na 120 osób, sala do tańczenia jest podobnej wielkości, wielki hol przed wejściem no i sama część hotelowa wcale nie jest mała, nie mówiąc o świetlicy, więc nawet podczas deszczowego dnia nikt nie będzie zmuszony siedzieć w jednym miejscu. Unikamy czegoś takiego, że gość który przyjedzie wcześniej będzie narażony na brak zainteresowania ze strony młodych i rodzin bo przecież my będziemy zajęci przygotowaniami, a to może być nawet 6 i pół godziny. Nie możemy zagwarantować wcześniejszych posiłków itd.
Argumenty za godziną 18.30:
Ludzie wcześniej się znudzą weselem i rozejdą się do pokoi, jak się rozpada to będzie się wszystkim dłużyć czas, jak będzie za gorąco to też się będą męczyć. My młodzi będziemy w stanie dotrzymać tempa gościom. Zdjęcia można zrobić przed ślubem. Im później zacznie się impreza to tym dłużej będą się bawić ludzie (do rana). Goście nie ważne że przyjeżdżają z daleka, przyjeżdżają dla nas i po to by się bawić. Goście żeby wytrzymać dłużej mogą przyjechać wcześniej np. koło 12.00 żeby sobie wypoczęli w ośrodku i dopiero na 18.30 do kościoła. Jeśli ktoś będzie się bawił do samego rana (np. do 4.00) to bez problemu będzie w stanie wracać samochodem w godzinach od 12.00 do 16.00. Mniejszy koszt napoi alkoholowych i zwykłych, gdyż ominiemy największy upał.
Prosimy o wasze za i przeciw dla każdej z opcji dodam, że my wstępnie jesteśmy za pierwszą opcją, a część rodziców za drugą. Z góry dziękujemy za pomoc.
Pozdrawiamy , Dorota i Bogdan.