witajcie!!!
Bardzo przepraszam,ale jakos tak wyszło,że nie miałam głowy po slubie skończył się urlop,wróciłam do pracy i jakoś nie mogłam się zebrać!!Ale o to jestem!!!
Nasz ślub odbył się 7 stycznia 2006 roku!Muszę się pochwalić,że przygotowałam wszystko naprawdę sama,no oprócz zakupu garnituru
i jestem z siebie dumna.
Wesele było skromne bo tylko 27 osób,ale wszystko się super udało i zabawa była super.
Przed pójściem do kościoła pan młody mnie już widział ponieważ mieszkaliśmy już razem,ale zresztą było błogosławieństwo.Wogóle to o mało się nie spóźniliśmy,bo myslałam,że mam jeszcze dużo czasu,aby się ubrać,a jak przyszło co do czego to wszystko w pośpiechu,naszcęście sie udało i to my jeszcze czekalismy na księdza ponieważ był na kolędzie to zlądował na zachrystii o godzinie 17:05,a na 17:00 ślub.Było już troszkę nerwowo.Więc jak już zjawił się ksiądz to podpisaliśmy te wszystkie papiery i heja do ołtarza.Mielismy dwóch świadków,a do ołtarza prowadził mnie tata,więc wyobraźcie sobie trzech facetów idących do ołtarza,a gzdie panna młoda?
A ja z tatusiem dumnie kroczę
potem już wszystko jak z płatka, juz bez nerwów(najgorsze było pierwsze wejscie,ale to nie stres,tylko coś innego)nie było żadnej pomyłki,nie spadły obrączki,nie oglądałam się za siebie i wogóle nic z tych przesądów,które wcześniej czytałam.Poprostu gładko!!!
Nasza msza trwała zaledwie 35 minut,u nas zawsze tak jest,ale to dobrze bo juz myślałam o jedzeniu,przed ślubem zjadłam tylko 2 kawałki chleba
przynudzam???
Jeszcze troszke!!Aha wszyscy pytają czy zmarzłam,bo to styczeń,ale wybraliście sobie porę itp.itd.bla,bla,bla.Z tego wszystkiego zabardzo nic nie poczuliśmy,grzało nas od środka,nasza miłośc nas rozpaliła
!!!Tylko było ślisko i musiałam strasznie uważać,że by nie fiknąć.
Chwilę potem juz byliśmy na sali i było sto lat,szampan i obiad.Po obiedzie tradycyjny pierwszy taniec,na który zamówiona była piosenka Farby "Chcę tu zostać".Panowie zaczynają grac a tu......"Czekasz na tę jedna chwilę" Seweryna Krajewskiego?
?Co jest grane sobie myślę i kiwam do mojej przyjaciólki,która załatwiała orkiestre co teraz?A ona na to,że oni się chyba pomylili
No juz nic,to była pierwotna wersja,wiec tez mi się to podobało i juz tańczyliśmy...Zabawa się rozkręciła o pierwszym tańcu zapomnieliśmy a ja tu patrze co się dzieje,a moja psiapsiuła włazi do orkiestry i śpiewa piosenkę "CHCĘ TU ZOSTAĆ",ale mi szczena opadła z zaskoczenia
niczego sie nie spodziewałam.Kochana jest.Po wszystkim podeszła i zapytał mnie "tego chciałaś"?Więc ja na to że tak!!!!!!
Potem były podziękowania dla rodziców,na których mój tatuś i moja teściowa sie popłakali....
potem torcik,którego nawet nie spróbowałam
potem oczepiny,oczywiście jak w filmie przyjaciółka złapała i jej chłopak
nie było podglądane-serio.konkursów nie było bo za mało osób,ale dalej się świetnie każdy bawił.Noc poślubna w hotelu w którym było wesele.Łóżko było za miękkie.....
Poprawiny w domku,zresztą trwały tydzień
To chyba wszystko
Bardzo chciałam wstawić zdjęcia,ale mam za duży rozmiar i nie wiem co z tym począć.
Mam nadzieję ze juz wszyscy zadowoleni z relacji,chciało sie Wam to czytać???
buziole