w Zdrojach rodziłam niecałe 3 tyg temu. Miałam ciuszki na 3 dni dla córci,ale podczas przyjmowania na oddział pani położna kazała mi wszystko oddać mężowi i tak też zrobiłam. Niepotrzebnie brałam te duże podpaski dla siebie,pieluszki i ciuszki dla małej... Choć później usłyszałam ( z tego powodu,że nie miałam ciuszków) od jednej "przemiłej" pani od noworodków,że jestem złą matką i że o dzieci trzeba dbać i je kochać...ale to szczegół
wtedy ryczałam z powodu jej słów przez całą noc,ale wtedy byłam wykończona i po cesarce,więc nie miałam nawet siły z nią dyskutować,poczułam się okrutnie
dzisiaj dostałaby za te słowa wiązankę słów i na tym by się skończyło...
Wracając do tematu-przydały się tylko nawilżane chusteczki