dzień gotowania? hmmm brzmi nieźle
i efekt tez był niezły;-))) ja miałam wczoraj wolne(dziś też),a mój
MĄŻ wrócił z pracy bo padało,także wyruszylismy na shopping,bo sa wielkie przeceny i wogóle wielki szał....ale oczywiście nic z tych szmatek nam sie nie spodobało,więc przyjechaliśmy do domku i na obiadek zrobiliśmy sałatke Cezara- robilismy pierwszy raz i jesteśmy z siebie dumni,noi do tego na kolejne dni zrobiła leczlo,jeszcze nie probowaliśmy,ale na pewno super wyszło,juz takiego miałam smaka na leczo,że
no a teraz przenieśmy sie ponownie do dnia20 czerwcapo takim przywitaniu przez Bąbla najpierw,potem przez Panów z zespołu noi kelnerów Gazdówki,poproszono Nas i resztę gości o wejście do środka i ustawienie się w tradycyjne kółeczko,każdy dostał oczywiście kieliszek szampana noi z wielkim hukiem odśpiewano Nam pierwsze 100 lat!!!!czekaliśmy tu jeszcze na wszystkich,aby zajęli swoje miejsca...wszyscy gotowi,zabierali się do odśpiewania 100 Lat....cin cin....noi bach.....allle popłynęłam;-)))))