to może ja też się wypowiem.
byłam w komisie na grudziądzkiej-koło kwadratu, sukienki rzeczywiście nie takie straszne. byłam później u siostry bliźniaczki na Kujawskiej. Przymierzałam niby gorset i spódnice od tej samej sukienki, a obie części różniły się znacznie odcieniem i moim zdaniem nie da się tak doczyścić, bo jeśli coś ma np.2-3 lata, to nawet czyszczenie nie sprawi, ze będzie lśniąco białe.
argumentem jest cena no i to, ze są tam też sukienki,które mają kilka miesięcy, ale są i 7-letnie(np.mojej koleżanki)
ja swoją suknie szyłam w salonie współpracującym z Dominiką. Zapłaciłam 1200zł, później musiałam ją oddać lub dopłacić jakieś 400zł.
Suknie szyłam na wzór innej, którą wypatrzyłam będąc w Gdańsku i która pięknie leżała, ale kosztowała 2500zł.
Jeśli chodzi o odcień sukni, to ta którą przymierzałam i miałam zdjęcie na wzór miała odcień ecru lekko zahaczający o pomarańcz-ale nie umiem dokładnie opisać.JA szyłam bialutką, bo o takiej zawsze marzyłam i że tak powiem"zasłużyłam".
Babki w komisie powiedziały, że dlatego sukienki są nie tylko białe, bo niektórym dziewczynom biel kompletnie nie pasuje, choć sama uważam, ze do każdej urody da się dobrać odpowiednią sukienkę, poza tym dodatki-bukiet i makijaż robią swoje, ale jeśli ktoś uważa, że będzie lepiej wyglądał w innym odcienie to czemu by nie. choć sama w takim wypadku pomyślałabym o sukni np.biało-czerwonej-takiej królewskiej, na allegro kiedyś widziałam-na górze sukni był czerwony pas i z tyłu wzdłuż sukni takie jakby 2 rozszerzające się szarfy i miedzy nimi wiązanie.
rozpisałam się nie ma temat już prawie.
podsumowujac-można znaleść fajną sukienkę w komisie-nieraz są takie raz użyte-na sprzedaż tylko,albo zamówic na wzór teżza nieduże pieniędze. a jeśli chodzi o odcień, to moja koleżanka, która ma 3-telnie dziecko brała ślub kościelny w białej sukni i z welonem do tego, choż tez niektórzy uważają, że się nie powinno. Ale tak chciała-a to był jej dzień i skoro chciała mieć welon, to powinna go mieć. Już teraz się tak na to nie patrzy.