Dawno, dawno temu za górami, za lasami w dalekiej krainie mieszkała sobie dziewczyna, która hodowała świnki i dwa koniki. Miała też kotka i małego pieska czyli cały zwierzyniec, bowiem była samotna. Pewnego samotnego wieczora uciekł jej konik, wzięła zestaw szpiegowski, wynajęła prywatnego detektywa, z którego jednak zrezygnowała, bo był zbyt gruby. Ubrała czarną maskę, ostrogi w których przykucnęła, podpierając sie czerwonym stołkiem do dojenia . Nagle Krzysio Kowalski zaczaił sie za rogiem ze zdjęciem zaginionego konika, przyszedł po następnego bo swojego miał małego. Chciał sobie dorobić klucze do stajni, a potem niespostrzeżenie ukraść potężnego lśniącego konia - zakochał się w nim - był potężnym zoofilem. Ale jego rodzice nie chcieli się wtrącać. Dziewczynka przestraszyła się na widok jego lima pod okiem. Czy to rodzice a może ufoludki go znów obronią przed atakiem purpurowych morderczych, przyciasnych pończoch , które zawsze wpijały jej się w splamione krwią niewinnych dłonie. Niestety okazało się, ze w poprzednim wcieleniu Krzysio był małym konikiem, który miał duże kompleksy. Wizyta w poradni zdrowia psów i kotów nie przyniosła rezultatów. Więc Krzyś i dziewczynka postanowili pójść do afgańskiego jednorękiego ginekologa. Przedtem jednak chcieli zakupić mu drewnianą rękę żeby mógł drapać się między palcami. Kiedy dotarli do nowo wybodowanego centrum przeżyli ogromny szok. W budynku zamiast samych ładnych sklepów zastawli widok niczym z gry "silent hill"
Chcieli sie wycofać. lecz pochłonęła ich przenikliwa ciemność. Wtedy Krzyś postanowił.że weźmie dziewczynkę i poszuka światełka w tunelu. Az tu nagle z przerazającej ciemości wyłonił się mały krasnoludek. Miał on lampkę zrobioną ze świecących oczu, które miały zeza i zielony kapelusik ze śmigiełkiem na czubku... Grzecznie przywitał się z nimi i stanął na głowie Krzyś i dziewczynka postąpili podobnie.Nagle dziewczynka spostrzegła że krasnal robi siku podbiegła do niego i podła mu chusteczke higieniczna by mogł wytrzeć sobie twarz. Ale on wolał złapać za rękę dziwczynkę i Krzysia by zaprowadzić ich do wielkiego, dzikiego konia, który umiał śpiewać